Encyklopedja Kościelna/Euzebjusz samosateński święty

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom V)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1874
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

5. Euzebjusz samosateński, święty i męcz. (u łaciń. 21 , u greków 22 Czerwca). Został bpem Samosaty w Syryi (r. 361), wówczas właśnie, kiedy większą liczbę stolic bpich zajmowali arjanie. Być może, że E. nim został bpem nie bardzo był gorliwym obrońcą ortodoksyi, lecz historycznie dowieść się nie da, aby sprzyjał arjanom; owszem, zostawszy biskupem, stanął w obronie prawdziwej wiary. R. 360 Eudoksjusza z Antjochii przeniesiono do Konstantynopola. Semiarjanie i eudoksjanie zgromadziwszy się na początku 361 r. w Antjochji, po długim i uporczywym sporze zgodzili się jednomyśluie obrać patrjarchą Melecjusza, kapłana powszechnie dla swych cnót poważanego, lecz którego arjanie i semiarjanie spodziewali się przeciągnąć na swoją stronę. E. pierwszy głosował za Melecjuszem, znając jego prawowierne usposobienie, w jego też ręce złożono oryginalny akt, przyznający stolicę patrjarchalną Melecjuszowi. Gdy Melecjusz, w przemowie do ludu, wyraźnie się oświadczył za dekretami soboru nicejskiego, arjanie postanowili go usunąć. Wymogli na cesarzu, że rozkazał Euzebjuszowi wydać dokument wyboru Melecjusza, lecz ten odpowiedział, że nie może wydać tego aktu bez zezwolenia tych wszystkich, którzy mu go do przechowania oddali, i raczej da sobie uciąć obie ręce, aniżeli dopuścić się tak haniebnej zdrady. R. 371 znajdował się na elekcji św. Bazylego na arcyb. Cezarei i od tej chwili w ścisłej żył z nim przyjaźni. Za Walensa. który za namową arjanów gwałtownie prześladował katolików, wygnany został do Tracji, mimo to nie przestawał zajmować się sprawami Kościoła. Przebrany za żołnierza, często przebiegał Syrję, Palestynę i Fenicję, już to utwierdzając chrześcjan w prawdziwej wierze, już wyświęcając kapłanów, gdzie tego była potrzeba, już to pomagając innym biskupom w zarządzie djecezjami. Posłańcowi cesarskiemu, gdy ten mu wręczył wyrok, skazujący go na wygnanie, rzekł: „Jeśli chcesz uniknąć niebezpieczeństwa, strzeż się, aby nie dowiedziano się o celu twego przybycia; lud bowiem napadłby na ciebie zbrojno, a ja nie chcę być przyczyną twej śmierci.“ E. opuścił miasto o północy, w towarzystwie wiernego sługi, i udał się do Zeugma, na 24 mile odległego od Samosaty. Nazajutrz, skoro tylko dowiedziano się o odjeździe biskupa, powstał rozruch: mnóstwo ludu pośpieszyło za swym pasterzem, błagając go, aby nie zostawiał trzody swojej na łup drapieżnych wilków; lecz on przedstawił ludowi, że musi być posłusznym wyrokowi cesarskiemu i zachęcał ich do ufności w Bogu. Chciano mu ofiarować pieniądze, usługę i wszystko, czegoby tylko zażądał, ale nie przyjął, a polecając siebie i owieczki swoje opiece Zbawiciela, w dalszą udał się drogę do Tracji. Gdy pod Teodozjuszem, następcą Walensa, Kościół odzyskał pokój, Euzebjusz z wygnania odwołany został. Za staraniem E’a djecezje w Beroe, Hierapolis i Cyrus dostały wzorowych pasterzy. Chciał także osadzić biskupa katolickiego w Dolicha, małém miasteczku (niedaleko Komageny), zarażoném arjanizmem, lecz jakaś arjanka raniła go śmiertelnie dachówką w głowę, tak, iż w kilka dni umarł, 379 czy 380 r. Św. Grzegorz nazjanzeński w jednym swym liście nazywa E’a filarem prawdy, światłem świata, boskiem narzędziem dla ocalenia powierzonego sobie ludu, podporą i chwałą Kościoła. Relikwje jego były w Konstplu. Na obrazach dają mu dachówkę w rękę. Theodoret., Hist. eccl.; cf. Bolland. Acta SS. Jun. t. IV p. 239..