Encyklopedja Kościelna/Bibljoteki

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Tytuł Encyklopedja Kościelna (tom II)
Redaktor Michał Nowodworski
Data wyd. 1873
Druk Czerwiński i Spółka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Indeks stron

Bibljoteki. Wyraz grec. Βιβλιοθήκη (Bibliotheca, księgozbiór), właściwie znaczy miejsce, w którém książki się przechowują, t. j. armarium (szafa); służy jednak i na oznaczenie samego zbioru ksiąg, tak samo jak armarium. Pomijamy starożytne bibljoteki greckie i rzymskie (ob. Justi Lipsii Syntagma de Bibliothecis); dotkniemy tylko innych, o ile one z rzeczami Kościoła mają związek. — Każdego historyka uderzyć musi ta okoliczność, że najdawniejsze bibljoteki bywały przy świątyniach. Tak Berozus (ob. I 449), Bardezanes (wyżej str. 6) spisywali historję państw wschodnich z roczników królewskich bardzo dawnych, które się znajdowały przy świątyniach w Babilonie i w Ani (w Armenji). To nas naprowadza na myśl, że roczniki królów judzkich i izraelskich, na które często powołują się księgi Królewskie (ob.) i Parolipomena (ob.), musiały być także złożone w świątyni jerozolimskiej przed niewolą babilońską (w. VI przed Chr.); a do takiego wniosku upoważnia nas fakt, że Pentateuch (ob.), najdawniejsza kronika narodu żydowskiego, znajdowała się tamże z przepisu zakonu. Pewném jest, że po powrocie z niewoli babilońskiej, Nehemjasz zebrał i przy świątyni jerozolimskiej złożył księgi nietylko święte, ale też i listy królewskie (II Mach. 2, 13). Było to zatém archiwum razem i bibljoteka. Być może iż Nehemjasz szedł w tém za zwyczajem perskim; gdyż królowie perscy utrzymywali pewien rodzaj regestów (ob. Regesta), do których zapisywano nietylko rozporządzenia królewskie (I Esdr. 5, 17. 6, 1), ale także i inne fakta z życia tychże królów, np. o spiskach (Esth. 6, 1. 2). Później bibljotekę przez Nehemjasza przy świątyni złożoną, gdy uległa zniszczeniu, odnowił Judasz Machabejczyk (II Mach. 2, 13). Po zdobyciu Jerozolimy, ok. r. 70 po Chr., Tytus całą bibljotekę zabrał; Pentateuch, bogato ozdobiony, przeznaczył na okaz przy trjumfalnym pochodzie, inne zaś księgi oddał Józefowi Flawjuszowi. Że po rozproszeniu żydzi posiadali bibljoteki swoje, świadczy św. Hieronim [1]. — Jak w Starym Testamencie obowiązkiem kapłanów było stać na straży nauki [2], tak w Nowym, Kościół chrześcjański to samo przypominał ciągle swoim. Wymagał on od kapłanów przedewszystkiém znajomości Pisma św. [3] i kanonów śś. „Placuit, ut ordinandis episcopis vel clericis, prius ab ordinatoribus suis decreta conciliorum auribus eorum inculcentur...“ Conc. Carthag. III c. 3. (r. 397). Kapitularz akwizgrański z r. 789 c. 55, powołując się na postanowienie Celestyna I Papieża (r. 422—432) to samo polecił [4], a synod frankfurcki z r. 794 (c. 53) powtórzył [5]. Biblja więc i kanony były księgami dla każdego duchownego obowiązkowemi. Jeżeli ich nie miał własnych, znalazł przy kościele, dla którego był wyświęconym. Nie potrzebujemy nadmieniać o księgach liturgicznych, bez których nie można sprawować służby Bożej. Oprócz tego akta świętych męczenników, i pisma ojców Kościoła były niezbędném uzupełnieniem ksiąg liturgicznych i Biblji, jak o tém przekonywają wzmianki o najdawniejszych bibljotekach. Taki był skład bibljotek przy kościołach chrześcjańskich, póki jeszcze trzymało się cesarstwo Rzymskie. Gdy zaś to upadło, a z niém i nauki świeckie, bibijoteki kościołów katedralnych i klasztornych stały się jedynym prawie przytułkiem ksiąg wszelkiego rodzaju. Po za niemi, jeżeli gdzie znaleźli się klassyczni autorowie, to po większej części w rękach tylko duchownych (Wattenbach, Das Schriftwesen. s. 332), bo świeccy prawie się nie zajmowali nauką przez większą część wieków średnich[6]. Wreszcie i między świeckimi kto zbierał książki, to tylko przez duchownych, i najczęściej szły one po jego śmierci do kościoła jakiego lub klasztoru (ob. niżej). Gdy chrześcjanizm nietylko po miastach, lecz i po wsiach się rozszerzył, księgi musiały przejść i do kościołów parafjalnych. Z natury rzeczy wypływa, że i tam musiały się znajdować księgi liturgiczne, Bibija, kanony, żywoty śś. i mniej lub więcej homilji Ojców śś. Każdy kapłan, na parafji zostający, musiał znać dobrze te przedmioty nietylko dla tego, żeby umiał lud nauczać[7], lecz także, aby mógł wykształcić dla siebie następcę. Cf. a. Szkoły. Ztąd musiał każdy pleban być zaopatrzony w książki[8]. — Pierwotnie w kościele chrześcjańskim bibijoteki występują razem z archiwami, a nawet (jeżeli archiwum weźmiemy za zbiór dokumentów urzędowych) są od nich dawniejszemi. Dokumenty bowiem odnoszące się do posagu kościelnego, zdaje się, że zaczęto dopiero składać przy kościołach w IV w., kiedy Kościół otrzymał uznanie swej egzystencji ze strony prawa cywilnego. W tém znaczeniu archiwa datują się od Juljusza I, Papieża (337—352), który postanowił ut in scriniis ecclesiae reponerentur cautiones, instrumenta, donationes, commutationes, traditiones, testimonia, allegationes ac manumissiones clericorum in ecclesia (Liber Pontif. in Julio I). Archiwa więc były tylko zabezpieczeniem potrzeb Kościoła doczesnych. Lecz, że celem Kościoła było rozszerzenie królestwa Bożego na ziemi, zabezpieczenie słowa Bożego od błędu i zepsucia, przeto musiał od początku swego istnienia mieć zbiory dokumentów, do przeznaczenia swego odpowiednich. Zgadzają się uczeni krytycy, że w słowach św. Ignacego (Epist. ad Philadelph. c. 8): Quia audivi quosdam dicentes: „Quoniam si non in veteribus invenio, in evangelio non credo,“ zamiast in veteribus (ἐν τοῖς ἀρχαίοις), czytać należy in archivis (ἐν τοῖς ἀρχείοις), jak to rzeczywiście mają niektóre kodeksy, i tok mowy doradza. Co jeżeli tak jest, byłby to najdawniejszy dowód za istnieniem archiwów czyli bibljotek kościelnych. Jednak i bez tego rzeczą jest więcej niż prawdopodobną, że bibljoteki przy kościołach od najdawniejszych czasów istniały, mieszcząc w sobie najprzód instrumentom doctrinae (t. j. księgi święte, ob. Biblja § 1), autentyczny dokument słowa Bożego, ludziom objawionego. Poganie, wiedząc jaką wagę do tych ksiąg chrześcjanie przywiązywali, niszczyli je razem z kościołami[9]. Historja przechowała nam pamięć o znaczniejszych bibljotekach, z pierwszych wieków przy kościołach w Aleksandrji (in templis christianorum), które arjanie niszczyli (S. Athanas. Epist. ad Africanos.). Euzebjusz sam mówi (Hist. Eccl. l. 6 c. 20), że wiele bardzo do swej historji kościelnej materjałów znalazł w bibljotece katedralnej jerozolimskiej, założonej przez św. Aleksandra, biskupa jerozolimskiego (umęcz. ok. r. 250; ob. Bolland. Acta ss. 18 Mart.). Pamphilus, kapłan cezarejski, zebrał wielką bibljotekę, odznaczającą się szczególniej zbiorem dzieł Orygenesa (Euseb. op. c. VI 32). Według św. Izydora (Etymologiar. l. 6 c. 6), zawierała bibljoteka Pamfila 30,000 voluminów. Że była bardzo liczną, widać ze św. Hieronima (Epist. ad Marcellin.), który Pamfila równa z największymi miłośnikami książek w starożytności, jak z Pizystratem (który w Atenach założył bibljotekę) i z innymi. Za Djoklecjana była spaloną bibljoteka kościelna w afrykańskiem mieście Cirtha (Labbe, Concil. I 1444). Trudném się może komu wydawać, jakim sposobem w czasach prześladowań, kiedy kościoły chrześcjańskie burzono, wszelki sprzęt kościelny niszczono, mogły się zawiązywać bibljoteki kościelne. Odpowiedź na to łatwa: 1-ód, przed prześladowaniem, choćby najpowszechniejszém, zawsze jeszcze można było znaleść ukrycie w okolicach, gdzie rządca był łagodniejszy, lub nawet sprzyjający chrześcjanom. 2-re. Jakkolwiek poganie silili się na tępienie dzieł chrześcjańskich, jednakże gorliwość chrześcjan umiała je chronić od zagłady; wydanie zaś w ręce pogan ksiąg śś. było poczytywane prawie za zdradę wiary[10]. — Gdy ustały czasy prześladowań, bibljoteki kościelne mnożyć się zaczęły poparciem panujących. Konstantyn W. kazał dla kościołów przepisywać w Egipcie księgi (Eusebius, Vita Constantini l. 4 c. 36). Przypisują mu założenie bibljoteki kościelnej w Konstantynopolu; lecz pewniejszém jest, że Teodozjusz Młodszy († 450) gorliwie zbierał dzieła teologiczne (Socrates, Hist. eccl. l. 7, c. 22). W r. 780 spaliła się bibljoteka patrjarchalna, na którą się często powołują akta synodalne (ob. Du Cange, Constantinopolis Christiana l. 2 c. 8). Katalog bibljoteki patrjarchatu jerozolimskiego, znajdującej się w Konstantynopolu, podał Pertz, w Archiv f. d. ältere deut. Geschichtskunde IX 645...). Św. Augustyn (De haeresib. ad Quodvultdeum c. 88) mówi o bibljotece w Hipponie; o wielu innych wspomina ogólnikowo św. Hieronim (Epist. ad Pamach.): ecclesiarum bibliothecis fruere. Zkądinąd wiemy o bibljotekach z V wieku, że w Limoges założył ją biskup Ruricjusz, a w Perigueux biskup Lupus (Sidonius Apollinaris, Epistol. V 15. VIII 11). Z reguły św. Pachomjusza widać, że w Tabennie była bibljoteka. Rano w Poniedziałek hebdomadarz obchodził wszystkie cele, żeby się zapytać o potrzeby każdego. Jeżeli który z braci zażądał kodeksu do czytania, obowiązkiem hebdomadarza było dać mu go na cały tydzień (Regula s. Pachom, c. 25. 144). W Rzymie, jako w środkowym punkcie jedności kościelnej, z natury rzeczy musiała być bibljoteka większa niż gdzieindziej. Wiemy, że byli tam ustanowieni notarjusze do spisywania akt męczeńskich (ob. I 98). Gdy się prześladowania skończyły, Juljusz, Papież, ten sam, który nakazał składać w archiwach wszystkie dokumenty, odnoszące się do uposażenia kościołów, włożył na notarjusźów obowiązek spisywania wszystkiego, co się odnosi do zachowania w czystości i rozszerzenia religji; przepisane zaś przez nich dzieła miał approbować primicerius notariorum i składać w kościele. Hilary, Papież, na Lateranie (juxta fontem Laterani) wybudował 2 bibijoteki, i w nich złożył wszystkie pisma Kościoła rzymskiego, decretales Papieży, akta soborów, odwołania błędów, dzieje herezji i dzieła Ojców śś. Trzecia bibljoteka była przy samym kościele laterańskim (in patriarchio Lateranensi), bogatsza od poprzednich. Zostawała ona tam, dopóki Papieże mieszkali na Lateranie; później przebywała z Papieżami w Awinjonie; Marcin V znaczną jej część przewiózł nazad do Rzymu i złożył na Watykanie. Mikołaj V rozesłał po Europie uczonych ludzi, żeby zewsząd zbierali rękopismy (Platina, Vitae Pontif.). Uporządkowanie zaś swoje i otwarcie zawdzięcza ona Sykstusowi IV (1475). Tenże Papież na utrzymanie jej i powiększanie przeznaczył 100 dukatów rocznie, ustanowił bibljotekarza, kustoszów, kaligrafów (librarii) i dodał służbę potrzebną do utrzymania w porządku dzieł i lokalu. Bibljotekarz znaczył to samo, co kanclerz Stolicy Apostolskiej: do niego należał nietylko dozór nad bibijoteką, lecz także pisanie bull papiezkich, dekretaljów, akt synodalnych i soborowych (Onuphrii Panvinii, De Bibliotheca Vaticana, ap. Maderum, De Bibliothecis s. 93...). Zabudowania tej biblioteki znacznie powiększył i ozdobił Sykstus V, i pod klątwą zabronił cokolwiek z niej wynosić, bez piśmiennego na to od Papieża pozwolenia (Cicarella, Vita Sixti V, w kontynuacji Platinae Vitae Pontif. i ap. Maderum op. c. s. 105 — 113). W r. 1623 przybyła do Watykanu bibljoteka z Heidelberga. (Leo Allatius, Apes Urbanae; cf. Vogel. Zur Gesch. der Vaticana seit Sixtus IV w Serapeum Zeitschr. f. Bibliothek VII 289..). Jak poganie mieli swoje księgarnie (Bibliopolia) w Rzymie i Aleksandrji (Strabo, Rer. Geogr. l. 13 pag. 909), tak i o chrześcjańskich mamy świadectwo, że istniały w drugiej półowie III w., w czasach najuciążliwszych dla Kościoła. W Dyspucie św. Archelausza (ob.) czytamy, że uczniowie Manesa „poszli do miejsc, gdzie przepisywano książki chrześcjańskie“ (ap. Zacagni, Collect. monum. s. 99). W późniejszych czasach takowemi księgarniami były klasztory najczęściej. Palladius (Historia Lausiaca, ed. a. 1616 s. 93) opowiada o zakonnikach egipskich w Tebaidzie i Tabennie, że podzieleni byli na różne klassy co do zajęć: jedni pracowali około roli, inni innemi ręcznemi robotami się zajmowali, inni wreszcie kopjowaniem kodeksów. Ławra z 400 panien złożona, także przepisywaniem się zajmowała. W Aleksandrji, zdaje się, że przy kościele panny przepisywaniem kodeksów się także zajmowały, bo arjanie, gdy napadli raz kościół, zbili okrutnie „pannę jednę miłującą nauki, gdy trzymała w ręku Psałterz“ (S. Athanasii Epistola encycl. ad Afric.). Również w późniejszych czasach nie zbywało na kaligrafach (antiquarii, notarii, scriptores), których każdy klasztor musiał posiadać, jak o tém niżej. Dodać jeszcze należy, że jak zbieranie książek, tak i przepisywanie było w średnich wiekach zajęciem prawie tylko duchownych. Nawet w sprawach świeckich notarii, cancellarii, bywali prawie tylko duchowni (Wattenbach, Das Schriftwesen im Mittelalter, Leipz. 1871 s. 266). To samo pojęcie bibljotek, które widzieliśmy w pierwszych wiekach chrześcjaństwa, trwało i przez średnie wieki, z pewną tylko różnicą. W pierwszych bowiem wiekach bibljoteka uważała się za archiwum, w średnich za arsenał (armamentarium). Gaufridus, pisarz z XII w., mówi (Epist. 18): „Claustrum sine armario, quasi castrum sine armamentario. Ipsum armarium (bibljoteka) est nostrum armamentarium. Inde ad impugnandos hostes proferimus divinae legis sententias, quasi sagittas acutas.“ Istotę blbijoteki stanowiła Bibija; bez niej nawet klasztor nie wart że istnieje: ut ipsa, sine qua nullum decet esse coenobium, Bibliotheca (t. j. Bibija), comparetur, operam date (Gaufridus l. c.).' W klasztorach czytanie dzieł należało do pierwszych obowiązków życia klasztornego. Kto nie umiał czytać, nie mógł być zakonnikiem. „Omnino nullus erit in monasterio, qui non discat litteras, et de scripturis aliquid teneat,“ mówi Reguła św. Pachomjusza (c. 140) w tedy jeszcze, gdy zakonnicy więcej ręcznemi robotami się zajmowali. Scala claustralium, dzieło przypisywane już św. Augustynowi, już św. Bernardowi, już Gwigonowi, piątemu przeorowi Kartuzji wielkiej, a pochodzące z XII wieku, czytaniu naznacza pierwszy szczebel w drabinie życia duchowego, medytacji drugi, modlitwie trzeci, kontemplacji czwarty, i w końcu (c. 12) dodaje: Ex his possumus colligere, quod lectio sine meditatione arida est; meditatio sine lectione erronea; oratio sine meditatione tepida; meditatio sine oratione infructuosa; oratio cum devotione contemplationis acquisitiva; contemplationis adeptio sine oratione aut rara, aut miraculosa“ (w Opp. S. Bernardi, ed. Migne t. III). „Nunquam sis otiosus (mówi autor Formulae honestae vitae, § 5, w Opp. S. Bern. t. III); quin aut legas, aut aliquid de ss. Scripturis mediteris, vel certe, quod melius est, rumines psalmos, operando nihilominus incessanter quod tibi injunctum est.“ „Per orationem (mówi inny autor, współczesny św. Bernardowi, Liber de modo bene vivendi c. 50 w Opp. S. Bernar. t. III, ed. Migne) mundamur a peccatis, per lectionem docemur quid faciamus.“ Dla tego wspomniany Guigo (Epistola seu Tractatus ad fratres de Monte Dei, w Opp. S. Bern. t. III) przepisuje swym zakonnikom, że certis horis certae lectioni vacandum est. To samo obowiązane były czynić i zakonnice. Ksieni powinna była czuwać nad tém, żeby zakonnice nie opuszczały się w czytaniu i nabożeństwie[11].. Dziad św. Bernarda kształcił w naukach swoją córkę (matkę św. Bernarda, imieniem Aalays), bo ją przeznaczał do klasztoru[12]. Czytanie zaś odnosiło się nietylko do dzieł duchownych, lecz i świeckich, jak to widać z Kassjodora i św. Grzegorza Wiel.[13]. Po czytaniu, które się uważało za konieczne w życiu zakonném, szło przepisywanie. Widzieliśmy już, że pierwsi zakonnicy egipscy niém się zajmowali w znacznej liczbie. Kassjodor podnosi przepisywanie nad wszelkie inne prace ręczne (ob. niżej). Podobnież inni. Między wierszami Alkuina (Opera Alcuini, ed. Frobenii II 211) czytamy wiersz przeznaczony na Scriptorium (cela do przepisywania), zalecający przepisywanie, jako dzieło wielkiej zasługi. Piotr z Kluniaku (Cluniacensis, żyjący ok. r. 1150) w Epist. ad. Gislebertum zaleca zakonnikowi: Pro aratro convertatur manus ad pennam, pro exarandis divinis litteris paginae exarentur; seratur in cartula verbi Dei seminarium (Bibliotheca Cisterc., ed. Duchesne s. 647). Bywali tacy, którzy nad przepisywaniem wzrok prawie tracili. Jeden z takich zakonników w klasztorze regensburgskim, potém w Fuldzie, żyjący w pierwszej półowie X wieku, mówi o sobie: Tanto iterum (t. j. gdy już na wzroku podupadł) studio scribendi occupabar, ut raro, nisi in festiris diebus, aut in aliis horis competentibus cessarem... Ergo praeter libellos a me dictatos, quos tam sponte, quam petitus pro aliorum aedificatione dandos, scripsi; uno minus 20 libros Missales scripsi,... 3 libros Evangeliorum, et 2 cum Epistolis et Evangeliis, qui Lectionarii vocantur,... 4 Matutinales etiam libros (Brewjarze)... Rozdał zaś do 30 książek; w końcu mówi: Talia autem laboris mei indicia ideo hic protuli, ut aliquos monachos otiositati deditos converterem et ut ad aliquod opus monasticae vitae congruum incitarem. Ap. Mabillon, Vetera Analecta, Paris 1723 s. 119. Podobnież gorliwym był w kopjowaniu Emo. Z bratem swoim Addonem jeździł do wyższych szkół w Orleanie, Paryżu i Oksfordzie. Tam pisywali po całych nocach, luzując się naprzemian, podczas gdy inni towarzysze spali. Emo, zostawszy później opatem norbertanów w Wittewierum (Floridus hortus pod Werum, w Hollandji, 1204—1227 r.), również w nocy, gdy bracia spali, księgi chórowe scripsit, notavit et illuminavit (pisał tekst, nóty i illustracje dorabiał), niemniej i braci do tego zachęcał (Kronijken van Emo en Menke, ed. Utrecht 1866 s. 150—157). Przepisywanie liczyło się do uczynków pobożności, zasługujących na żywot wieczny. Bł. Theodoryk, opat w S. Evroul 1050—1058[14], aby zachęcić zakonników do tej pracy, opowiadał im o jednym współbracie, który był lekkomyślnym i grzesznym, lecz gorliwym kopistą: że gdy pozwany został przed Sąd Boży, czart oskarżał go o grzechy, anioł zaś, na obronę zebrał wszystkie jego pisma, z których utworzyła się znaczna księga. Po przedstawieniu grzechów pokazało się, że on więcej liter napisał, a przeto, chociaż zasługiwał na potępienie, jednak Sędzia Najwyższy ulitował się nad nim i pozwolił duszy jego wrócić do ciała, żeby czynił pokutę. Orderici Vitalis, Hist. cel., ed. Le Prevost. II 48. Radulf z klasztoru St. Vaast (S. Vedasti) pod Arras, żyjący w XI w., na jednym rękopiśmie wymalował siebie piszącego, a u góry św. Wedast z upodobaniem patrzy na jego pismo. U spodu wiersze:

Cum librum scribo, Vedastus ab aethere summo
Respicit e coelis, notat et quot grammata nostris
Depingam calamis, quot aretur pagina sulcis,
Quot folium punctis hinc hinc laceretur acutis.
Tuncque favens operi nostro nostroque labori:
Grammata quot, sulci quot sunt, quot denique puncta,
Inquit, in hoc libro, tot crimina iam tibi dono.
(Du Cange, Glossarium v. punctare).

Spotyka się też nieraz w rękopismach życzenie dla kopisty:

Scriptori pro penna dentur celestia regna.
lub: Scribentibus debetur regnum coelorum. Amen,

lub t. p. (Irmischer, Erlanger Handschriftenkatalog s. 41, 93, 214. Cf. Wattenbach Das Schriftwesen s. 247...). Ponieważ tak wysoko było cenioném przepisywanie, z tego powodu kopiści bywali wolni od chóru, jako pracujący na chwałę Bożą równo z tymi, którzy w chórze modlitwy odmawiali (Martene, Thesaurus. V n. 1629). W niektórych miejscach były osobne fundacje na kopjowanie. Tak np. w klasztorze św. Albana (w prowincji kantuaryjskiej) na scriptorium podarował pewien szlachcic dziesięciny „ad volumina ecclesiae necessaria scribenda,“ na prośbę opata Pawła (Merryweather, Bibliomania in the Midde Age). Statuta Eveshamskie (potwierdzone w r. 1215) wyznaczają przeorowi dziesięciny ad pergamenum et exhibitionem scriptorum pro libris conscribendis (ib. s. 134). Przyznać jednak należy, że gorliwość przepisywania miała liczne wyjątki. W klasztorze np. St. Vandrille (monast. Fontanellense, niegdyś w djec. Rouen, nad Sekwanną) opat Gerwold (787—806) znalazł zakonników omnes paene ignaros litterarum; z tego powodu założył tam szkołę i odtąd księgi zaczęły się mnożyć (Gesta abb. Fontanell., ap. Pertz, Monum. Germ. II 292). Ów zakonnik, który prawie oślepł nad przepisywaniem (ob. wyżej str. 327), wylicza swoje prace dla tego, aby drugich do czego podobnego zachęcić. W jednym kodeksie z IX w. przy słowach Jacob scripsit, druga ręka dodała: quandam partem hujus libri, non spontanea voluntate, sed coactus, compedibus constrictus sicut oportet vagum atque fugitivum vincire (Sitzg.-Bericht. d. Wiener Akad. 56, 431). We wspomnianym klasztorze św. Albana, przy końcu XII w., opat Szymon „Scriptorium... tunc temporis fere dissipatum et contemptum reparavit, et quasdam laudabiles consuetudines in ipso innovavit et ipsum ampliavit redditibus, ita ut omnibus temporibus debeat abbas, qui pro tempore fuerit, unum habere scriptorem specialem“ (Merryweather op. c.) Były to po większej części wyjątki, wynikające z rozprzężenia karności klasztornej. Najczęściej, gdy się zakonnikom nie chciało przepisywać, najmowali pisarzy. Tak np. w Tegernsee w XII w. zakonnicy przepisywali dla obcych osób (B. Pez, Thesaur. anecdot. VI 2, 11 n. 24); a w XV wieku opat Kacper w tymże klasztorze musiał najmować (scriptores conducti) do pisania ludzi obcych (Mone, Zeitschr. I 311). W Korbji ok. r. 1350, gdy zakonnikom nie chciało się przepisywać, niejaki Stefan de Conty, szczególny bibljoteki tamecznej dobrodziej, wynajmował proboszczów i wikarjuszów do pisania (Leop. Delisle, Recherches sur l’anc. bibloth. de Corbie, w Mémoires de l’Institut, XXIV 266—342). W klasztorze sazawskim (w Czechach) ok. r. 1097 opat Diethard „ipsemet nocte et die immenso labore libros conscripsit, quosdam emit, quosdam scriptores scribere conduxit.“ Pertz, Monum. Germ. Scriptt. IV 154. Chociaż więc bywali leniwi, jednak z drugiej strony bywali też pilniejsi, którzy tamtych lenistwo naprawiali. Gorliwszymi przepisywaczami byli kartuzi; hoc siquidem speciale debet esse opus Carthusiensium inclusorum, mówi przeor kartuzów Guigo (w XII w.), De quadripartito exercitio cellae c. 36; a statuta tegoż zakonu (l. II 16, 8) zebrane 1259 r. mówią: omnes enim pene quos suscipimus, si fieri potest, scribere docemus; — i (ib. 23, 5) „Qui scribere scit et potest, et noluerit, a vino abstineat arbitrio prioris. Również gorliwie zajmowali się kopjowaniem w XIV w. clerici de vita communi (ob. o nich dokładne dzieło w języku holenderskim przez Delprat: Verhandeling over der Broederschop van Gerhard Groote i t. d. 1856, i w Seraperum XXI 183..., Ruland’a, Die Vorschiften der Regular-Cleriken über das Anfertigen der Handschriften). W Deventer założył ich Gerhard Groote (1383). Przepisywali oni nietylko dla swej bibljoteki, lecz też aby zarobić na utrzymanie domu; bo pisanie podówczas dobrze się opłacało. Gerard dostarczał rękopismów do przepisywania, sprawdzał kopje i sprzedawał; inny zaś brat zajmował się przyrządzaniem pargaminu. W Lüttich mieli także swój dom, i nazywano ich tam braćmi od pióra, bo nosili pióro do pisania u czapki. Nawet po wynalezieniu druku przepisywanie nie zaraz ustało: niedowierzano bowiem trwałości papieru. Jan Tritemjusz (ob.) pisząc r. 1492 do Gerlacha, opata w Deutz (Tuitium, djec. kolońska), De laude scriptorum, między innemi mówi: „Scriptura enim, si membranis imponitur, ad mille annos poterit perdurare: impressura (druk) autem, cum res papirea sit, quamdiu subsistet? Si in volumine papireo ad ducentos annos perdurare poterit, magnum est, quamquam multi sint, qui propria materia impressuram arbitrentur consumendam.“ Z tego powodu zaleca przepisywać nawet drukowane książki. W bibljotece dominikanów warszawskich sam widziałem jednę z ksiąg chórowych, przepisywaną już w połowie XVI w. W Augsburgu, w klasztorze śś. Ulryka i Afry, opat Melchjor założył r. 1472 drukarnię, aby zająć braci „ne essent ociosi, scilicet comparando tales libros, similiter corrigendo, rubricando, illigando“ etc., a oprócz tego chórowe księgi przepisywali. Catalog. Abbatum ss. Udatrici et Afrae, ap. Steichel, Archiv. f. Gesch. d. Bisth, Augsburg. III 265, 353; cf. 303, 342, 372. Cf. Braun, Notitia de codd. mss. in Biblioth. monast. ad ss. Udalr. et Afr. III 101. Powyższym braciom od pióra przypisują najdawniejsze druki niektóre (Wattenbach op. c. 264). — Co do żeńskich klasztorów, mówiliśmy już o ławrze egipskiej, złożonej z 400 niewiast zajmujących się przepisywaniem. Przytoczymy jeszcze kilka tu się odnoszących faktów z życia klasztorów żeńskich. Św. Cezary arelat. († 542) w założonym przez siebie klasztorze uczynił Cezarję (swoję siostrę) ksienią i polecił: inter psalmos atque jejunia, vigilias quoque et lectiones, libros divinos pulchre scriptitent virgines Christi, ipsam (Caesariam) magistram habentes (Vita s. Caesarii, współczesna I 33, ap. Mabillon, Acta ss. ord. S. Bened. s. I s. 646 ed. Venet.). Autor Vitae Harlindis et Reinilae, dwóch zakonnic VIII w. z klasztoru Eika, pod Maseyk (w Lotaryngji), piszący miedzy r. 850 — 880, opowiada o nich, że zajmowały się pisaniem: „necnon quod nostris temporibus valde mirum est, etiam scribendo atque pingendo, quod hujus aevi robustissimis viris oppido onerosum videtur“ (ap. Wattenbach, Das Schriftwesen im Mit. s. 258). Wspomniany już przez nas Emo, zostawszy opatem „non solum in clericis, quos ad scribendum fervide incitabat et per seipsum instruebat, verum etiam sedulitatem in foemineo sexu considerans, sorores ad hoc habiles sollicite in scribendo informabat“ (Kronijken sup. cit.). Sławnym kaligrafem była Herrada z Landsberga, ksieni klasztoru Hohenburg (v. St. Odilien) w Alzacji, żyjąca w XII w., autorka książki p. t. „Hortulus deliciarum,“ z wielką liczbą illustracji (wydał Engelmann w Stuttgar. 1818 1 v. 8-o z atlasem podobizn. Cf. Montfaucon, Palaeogr. graeca. l. 1 c. 8, 9. Wattenbach op. c. s. 247...) Działalność przecież pisarzy klasztornych nie ograniczała się na samym kopjowaniu ksiąg chórowych. Często wspominane wyrazy dictare, dictatio, nie znaczą prostego tylko dyktowania z gotowej już książki, lecz wiąże się z niemi idea autorstwa. W tém znaczeniu mówi św. Hieronim (Epist. 75 n. 4): „Describi sibi fecit quaecumque dictavimus;“ i Kassjodor (Praef: in Variae): „quod a me dictatum in diversis publicis actibus potui reperire.“ Ztąd dictator to samo, co autor[15]; a dictamen to samo, co zdanie przez kogo wypowiedziane. Inaczej byłyby bez sensu takie np. pochwały: „dictandi peritia laudabiliter fulsit“ (Villibaldi, Vita s. Bonifacii c. 2), lub „optimus dictator et scriptor“ (Ob. Wattenbach op. c. s. 267...). Gerhard Groot (w XV w.) mówi o swoich pismach; En haec est copia et series litterarum mearum, quas manu mea dictavi (Thomas a Campis, Vita Gerhardi Groot. c. 3). Dowodem zresztą działalności autorskiej po klasztorach są dzieła samych zakonników, którzy klasztorne bibijoteki swemi utworami zdobili. — Oprócz przepisywania, bibijoteki tak katedralne jak klasztorne pomnażały się darami duchownych i świeckich. Karol Łysy, wielki miłośnik ksiąg, podzielił swą bibliotekę na 3 części: jednę dał synowi, drugą do opactwa St. Denis, a trzecią do Compiègne. Capitulare a. 872 c. 12. Św. Ludwik IX kazał wszystkie pożyteczne i autentyczne dzieła, po różnych opactwach się znajdujące, przepisać, i na ich przechowywanie wystawił „locum aptum et fortem in capellae suae thesauro“ (Vita Ludovici, auctore Gaufr. de Belloloco, ap. Bouquet, Recueil des histor. XX 15); umierając zaś, rozdzielił je między klasztory dominikanów i minorytów paryzkich, część dał do opactwa w Royaumont i część dominikanom w Compiègne. Delisle, Biblioth. de l’ecole de Chartes., V 4, 107. Reginbert, bibljotekarz klasztoru w Reichenau († 846), podał znaczny spis książek ze wzmiankami: N. N. attulit, lub N. N. dedit (ap. Neugart, Eppatus Constantien. I 545). Co kiedy przybyło do bibljoteki klasztoru St. Gallen, zanotował kronikarz tegoż klasztoru (ap. Pertz, Monum. Germ. II 78). Często aspirant przynosił z sobą księgi w posagu. Tak w St. Gallen osiadł z księgami swemi biskup Marek (Pertz, l. c.); czytać też można na końcu rękopismów klasztornych notatki takie, np. „Istum librum frater Heinricus Kruth tulit secum de saeculo ad claustrum (Irmischer, Erlanger Handschriftenkatal. s. 33). W r. 1055 ksiądz świecki Richolf przyprowadził do klasztoru w Benedictbeuern syna swego, także Richolfa, wraz z darowizną w dobrach; matka zaś Frobirgis darowała klasztorowi dzieło św. Ambrożego (Mouumenta Boica, VII 40). Do Tegernsee, przy końcu XI w. pewien nobilis clericus wstąpiwszy do klasztoru, tyle złożył książek „quod circumstantia principalis altaris ab imo usque ad summum capere poterat“ (Chronicon ap. Pez, Thesaur. anecd. III 3, 516. Cf. Wattenbach op. c. s. 325...). W Tegernsee za opata Konrada V (1461 —1492) były „volumina a fratribus conscripta et a devotis personis ad fraternitatem oblata“ (B. Pez, Thesaur. 3, 541, 547). We Włoszech proboszcz katedry wercelleńskiej, Jakób Carnarius, podarował swą bibljotekę dominikanom; Boccaccio († 1375) — augustjanom we Florencji; Petrarka (w testamencie z r. 1362) — kościołowi św. Marka (ob. Blume, Iter italicum, II 78); o Bessarjonie ob. wyżej str. 248. — Jak starannie we wschodnich klasztorach zajmowano się kopjowaniem, dowodzi dzieło Montfaucona (Palaeographia graeca). Wylicza on (lib. 1 c. 9) klasztory, z których pochodziły oglądane przez niego rękopismy. W naszych jeszcze czasach Konst. Tischendorf wiele znalazł materjałów krytycznych, do wydawanych przez siebie tekstów (ob. Kodeks synaicki); inne odszukano w Nitrji (ob. Syryjska literatura). Jeżeli przytém zważymy liczne łupieztwa, na klasztorach dokonywane przez Saracenów i innych barbarzyńców, dziwić się trzeba, że jeszcze tyle nas doszło z owych bibljotek. Najsławniejszą pod tym względem była w Grecji góra Athos (v. Atho), nad morzem, naprzeciw wyspy Lemnos (Stalimene), nazywana przez greków górą świętą (ἅγιος ὄρος), na zachodzie Monte-Santo. Jeszcze dziś znajduje się na niej 21 klasztorów, 500 kaplic, wielka ilość cel i grot, i około 6000 zakonników z różnych narodowości. Z Europejczyków dawniej tę górę zwiedzał Piotr Bellonjusz z Mans (Cenomanum) ok. r. 1553 i zostawił jej opis po fraucuzku. Drugi opis mamy od Jana Komnena, lekarza z Wołoszczyzny, który tam bawił znaczny czas i wydał opis góry Athos po grecku. Obadwa te opisy przetłumaczone na język łaciński, ma Montfaucon (op. c. l. 7. Ob. także Victor Langlois, Le mont Athos et ses monastères, Paris 1867 4-o). Pierwszy raz znajdujemy o klasztorze góry Athos wzmiankę za cesarza Bazylego Macedończyka (867 — 886 r.). Zakonnicy tej góry byli w wysokiém poważaniu na całym wschodzie. Klasztory z Sinai (św. Katarzyny), z Libanu, Tauru, puszczy św. Antoniego, Antiochji, Aleksandrji, Jerozolimy, Damaszku i inne wschodnie, za wielki sobie poczytywały zaszczyt, gdy miały między sobą choćby jednego mnicha, który był na Athos. Dawniej, mówi Bellonjusz, mnisi tutejsi byli uczeni, dziś (ok. r. 1550) zaledwo po jednym znajduje się w każdym klasztorze, któryby posiadał nieco nauki (vix unum literatum hominem); Komnen zaś opowiada, że wszyscy są światłymi, oddają się czytaniu i pisaniu, obok ręcznych prac; niektórzy zaś wyłącznie tylko pracom naukowym. Prawie przy każdym z 21 klasztorów była bibljoteka i dziś jeszcze jest ich kilka. Idzi z Loch (Aegidius Lochensis), kapucyn, który w XVII wieku zwiedzał Abissynję, znalazł tam bibljotekę złożoną z 8,000 dzieł, których znaczna część sięgała w IV (Gassendi, Vita Peiresci l. 5). — Ponieważ bibljoteka nazywała się armarium, armamentarium, przeto bibljotekarz nosił nazwę armarius. We Floriacum był armarius starszy, który wydawał i odbierał książki; armarius junior utrzymywał rejestr wypożyczonych książek i listę debentów (Consuetud. Floriacen. infra cit.). Był to urząd zaszczytny, łączony często z kantorstwem (nauczyciel muzyki i śpiewu). W tém znaczeniu znajdujemy także starszego kantora, praecentor, któremu pewne statuta angielskie (z XII w. ap. Dugdale, Monasticum Anglicanum, II 24) wyznaczają fundusz (5 solidos et 18 denarios); z niego „debet invenire praecentor incaustum omnibus scriptoribus monasterii et pergamenum ad brevia, et colores ad illuminandum et necessaria ad ligandum librum.“ Ob. rozprawę Vogel’a: Amt u. Stellung des Armarius in den abendländ. Klöstern, w Serapeum 1843 IV 17... Cf. Merryweather, Bibliomania in the Midde Ages, London 1849. Herimannus Laudunensis (ok. r. 1150) opowiada o Alulfie, zakonniku klasztoru w Tournai: Is primum clericus, deinde monachus in praefato monasterio armarii, seu cantoris officium 47 annis tenuit (Hist. restaurationis monasterii Tornacen. ap. D’Achery, Spicilegium XII 395). Na bibljotekarzu leżało dostarczanie wszystkiego kopistom w scriptorium (dawne statuta klasztoru św. Wiktora w Paryżu, ap. Martene, De antiquis eccl. ritib. III 733), i eos qui po pretio scribunt ipse conducat (ib.). W katedralnych kościołach pierwotnie nad księgami czuwał lektor (ob.), gdyż on musiał się wprawiać do czytania publicznego, kiedy jeszcze w pisaniu nie były oddzielane wiersze, ani wyrazy (ob. Biblja § 6). Później, przy większych bibljotekach, w Konstantynopolu, miał nad niemi dozór scevophylax, chartophylax (ob. I 379), w Rzymie bibliothecarius, gdzieindziej kustosz katedralny, mający dozór nad skarbcem kościelnym. W kościołach katedralnych księgi mieściły się w tak zwanych secretaria v. diaconica, których po dwa bywało; jedno z prawej strony absydy (ob.), na przechowywanie śś. ubiorów i naczyń; drugie z lewej, na księgi. Św. Paulin, w wystawionym przez siebie kościele św. Feliksa w Noli, taki położył na pierwszém secretarium napis: „Hic locus est venaranda penus, qua conditur et qua — Ponitur alma sacri pompa ministerii.“ Na drugiém: „Si quem sancta tenet meditanda in lege voluntas, — Hic poterit residens sacris intendere libris (S. Paulini Epist. 12 ad Sever.). Gdzieindziej razem z naczyniami świętemi się znajdowały i księgi. Książka uważała się za rzecz świętą; dla tego Ojcowie święci nakazywali obchodzić się z nią z uszanowaniem. Quodsi coenobii librum in tua cella teneas; ne projicias eum per negligentiam, sed studiose complicatum serva, atque custodi eum, tanquam Dei esset. S. Ephraem, Tract. de imitat. Proverb. — Jakiém uszanowaniem otaczano bibljotekę, dowodzą niektóre urządzenia klasztorne. Tak naprzykład w Lanfranci Decreta pro ordine S. Benedicti cap. 1 § 3 jest przepisany obrzęd wydawania książek. „Dominica prima Quadragesimae, priusquam fratres intrent Capitulum, custos librorum debet habere congregatos libros in capitulo, super tapetum extensum, praeter eos, qui praeterito anno ad legendum dati sunt; illos enim intrantes capitulum ferre debent, quisque suum in manu sua, de qua re praemoniti esse debent a praedicto librorum custode in capitulo praecedentis diei. Legatur sententia regulae de observantia Quadragesimae. Facto igitur ex ea sermone, praedictus librorum custos legat breve, qualiter praeterito anno fratres habuerunt libros. Cum vero audierit nomen suum quisque pronunciari, reddat librum, qui ad legendum sibi alio anno fuerat commendatus. Et qui cognoverit se non perlegisse librum, quem recepit, prostratus culpam dicat, et indulgentiam petat. Iterum praedictus librorum custos unicuique fratri alium librum tribuat ad legendum: distributisque per ordinem libris, praefatus librorum custos in eodem capitulo inbreviet nomina librorum et eos recipientium.“ Podobny zwyczaj istniał w klasztorze florjaceńskim (Fleury): „Post explanationem regulae, armarius recitat nomina fratrum, quibus praeterito anno libri dati sunt. Cum quilibet fratrum nominatur, surgit et librum suum super tapetum ponit; postea dantur libri unicuique, qualencumque petierit: iunior autem armarius scribit nomina fratrum et librorum quos acceperint ex una parte et ex altera. Post dationem librorum, reportantur libri in armario. Quo facto, si quis fratrum librum suum non perlegerit, pro indulgentia veniam petat.“ Consuetudines Floriacenses, ap. Aloy. Novarinum, Schediasma Sacro-proph. l. 7 c. 1 n. 1. Dowodem zresztą, uszanowania są przywileje papiezkie dawane na żądanie różnych bibljotek (jest ich kilkanaście w Bullarium Magnum) i przymocowywanie łańcuchami żelaznemi książek do pulpitów lub pułek, czego ślady można jeszcze dziś napotykać na starych książkach. — Już widzieliśmy wyżej (s. 327), że czytanie autorów świeckich nie było wyłączone ze studjów chrześcjańskich. Z tego powodu w bibljotekach kościelnych i klasztornych, musiały się znajdować pisma ze świeckich umiejętności. W tym kierunku była urządzona bibljoteka klasztoru wiwarjeńskiego (monast. Vivariense v. Castellacense v. Castellense pod Squillace, Scyllacium, w prowincji włoskiej Kalabrji). Ponieważ reguła św. Benedykta nakazywała wszystkim pracę, Kassjodor, dla każdego rodzaju zajęć, zebrał odpowiednie dzieła. Chciał on, żeby wszyscy nauką się zajmowali, i zalecał nad inne prace ręczne przepisywanie kodeksów. „Ego tamen fateor votum meum, quod inter vos quaecunque possunt corporeo labore compleri, antiquariorum mihi studia, si tamen veraciter scribant, non immerito forsan plus placere, quod et mentem suam relegendo scripturas divinas salubriter instruant, et Domini praecepta scribendo longe lateque disseminent“ (De institutione divinar. literar. c. 30). Chciał także, aby wszyscy byli dobrze wykształconymi. Nie mówiąc już o nauce Pisma świętego i znajomości dzieł ojców śś., do czego każdy zakonnik obowiązany, zalecał im znajomość nauk świeckich. W tym celu nawet napisał podręcznik siedmiu nauk wyzwolonych[16] i zobowiązał wszystkich, aby przynajmniej ogólne mieli o nich pojęcie[17]. Dla zajmujących się przepisywaniem (antiquarii) i poprawianiem przepisanych dzieł (emandatores) złożył w bibliotece „Ortographos antiquos, i. e. Vellium Longum, Curtium Valerianum, Papyrianum, Adamantium Martyrium de V et B, ejusdem de primis, mediis atque ultimis syllabis, ejusdem de B littera trifariam in nomine posita, et Eutychen de aspiratione, sed et Focam de differentia generis.... Każe im jeszcze postarać się o autorów piszących o ortografji, których sam nie mógł nabyć: Diomedem quoque et Theoctistum aliqua de tali arte (orthographia) conscripsisse comperimus; qni si inventi fuerint, vos quoque eorum deflorata colligite (De instit. divin. lit, c. 29). Zakonnikom, do których należy piecza chorych, każe czytać: Dioscoridis herbarium, qui herbas agrorum mirabili proprietate disseruit, atque depinxit. Post haec legite Hippocratem atque Galenum latina lingua conversos, i. e. Therapeutica Galeni ad philosopbum Glauconem destinata, et anonymum quemdam, qui ex diversis auctoribus probatur esse collectus. Deinde Aurelii Coelii de Medicina, et Hippocratis de Herbis et Curis, diversosque alios medendi arte compositos, quos vobis in bibliothecae nostrae sinibus reconditos, Deo auxiliante dereliqui (ib. c. 31). Tym zaś, którzyby nie czuli powołania do zajęć naukowych, zawsze jednak mającym jakiekolwiek wiadomości z nauk (bo autor nie przypuszcza nieumiejętnych), zaleca czytanie dzieł rolniczych: Quodsi alicui fratrum (ut meminit Virgilius) Frigidus obstiterit circum praecordia sanguis, ut nec humanis nec divinis litteris perfecto possit erudiri, aliqua tamen scientiae mediocritate suffultus, eligat certe quod sequitur Rura mihi, et rigui placent in vallibus amnes. Quia nec ipsum est a monachis alienum hortos colere, agros exercere, et pomorum foecunditate gratulari;... Quodsi hujus studii requirantur auctores, de hortis scripsit pulcherrime Gargilius Martialis... Columella... Aemilianus (ibid. c. 28). Do tego wszystkiego dodał introligatorów i wzory oprawy książek (ibid. c. 30). Słowem, zaopatrzył klasztor swój tak, żeby mógł dorównać szkołom świeckich nauk, i żeby zastąpił upadłą szkołę aleksandryjską, jakoteż rywalizować z żydowską, będącą podówczas w Nisibis (ibid. Praefat.). Cf. Marcus Aurelius Cassiodorus, Senator, ein Beitrag zur Gesch. d. theolog. Liter. Breslau 1872. Aleks. Olleris, Cassiodor conservateur des livres de l’antiquité latine, Paris 1841. Ś. Sidonius Apollinaris, opisując (Epistol. II 9) bibljotekę Ferreola pod Nimes, opowiada, że część jej, składająca się z dzieł religijnych, była przeznaczona do użytku niewiast; druga zaś część, dla ojców rodzin. W tej ostatniej znajdowały się najpiękniejsze dzieła literatury łacińskiej, między innemi Horacjusz i Varro, z literatury pogańskiej; z chrześcjańskiej zaś, św. Augustyn, Prudencjusz i Rufina tłumaczenie dzieł Orygenesowych. Nie przytaczamy przykładów z czasów późniejszych, bo to rzecz już dobrze znana. — Bibijoteki kościelne i klasztorne stały otworem nietylko dla duchownych, lecz i świeckich. Z dawniejszych czasów mało jest przykładów, żeby świeccy chcieli z nich korzystać. Bibljotekami więc katedralnemi posiłkowało się duchowieństwo świeckie, klasztornemi zakonne; a ze świeckich osób, tylko uczniowie szkół katedralnych i klasztornych. W miarę jednak, jak i laicy zaczęli się garnąć do nauk, duchowni nie zamykali przed nimi swych bibljotek. O bibljotece klasztoru benedykt. śś. Ulryka i Afry w Augsburgu czytamy, że w XIV wieku wypożyczano z niej książki obcym, i to bez żadnej kaucji (volentibus enim mutuabantur libri sine caucione), nawet w dalsze strony (Steichel, Achiv. f. d. Gesch. d. Bisth., Augsb. t. I). W XV w. w tymże klasztorze bracia znosili cierpliwie hałasy osób świeckich, do bibljoteki klasztornej uczęszczających, lecz jej przed nimi nie zamykali. Niedogodności tej zaradził dopiero opat Melchior (1458—1474) r. 1471, i urządził „bibliothecam seu liberariam, ita ut per ejus aditum nulla fieret fratribus inquietacio, sed per locum capitularem, ubi illa non possunt fieri, sicut antea pluries factum est, quando aditus seu introitus librarie fuit in dormitorio, ascendendo per gradus circa cellam Prioris et super januam dormitorii intrinsecus, et tales inquietudines et strepitus sepius facte sunt tempore inconsueto, ut post conpletorium sive horam lectionis aut dormicionis, que omnia erant fratribus gravamina maxima, quia audierunt clamores secularium, qui nesciunt silencium nec norunt differencias locorum religiosorum (ib. III 286). Z klasztoru St. Ouen (w Rouen) przechowały się spisy książek wypożyczonych osobom obcym, w latach 1372, 1373 i 1378, (Delisle, Biblioth. de l’ecole de Chartes, III 1, 227). Przy wypożyczaniu zachowywano ostrożności. Tak w Münster, w r. 1362 kapituła poleciła kustoszowi swej bibljoteki (custos bibliothecae nostrae), aby książki wypożyczał osobom należącym do kościoła katedralnego (de gremio ecclesiae nostrae); innym zaś tylko za upoważnieniem kapituły (Serapeum 27, 138). W Paryżu, gdzie ze wszystkich stron zbiegali się ludzie chciwi nauki, zdaje się, że wielka liczba książek zakonnikom ginęła wskutek wypożyczania. Niektórzy z tego powodu przysięgali, że nikomu żadnej książki za klasztor nie pożyczą. Zapobiegając temu samolubstwu, synod paryzki z r. 1212, wydał rozporządzenie takie: „Interdicimus inter alia viris religiosis, ne emittant juramentum de non commodando libros suos indigentibus, cum commodare inter praecipua misericordiae opera computetur. Sed adhibita consideratione diligenti, alii in domo ad opus fratrum retineantur, alii secundum providentiam abbatis cum indemnitate domus indigentibus commodentur. Et amodo nullus liber sub anathemate teneatur, et omnia praedicta anathemata absolvimus (Mansi, Concil. XXII 832, cf. 821. Cf. Wattenbach, s. 338...). — Po wynalezieniu druku, bibljoteki kościelne i klasztorne pomnażały się z większą szybkością, niż dawniej. Kupowali wprawdzie książki i ludzie świeccy, lecz przy katedrach i klasztorach zawsze, pod względem obfitości dzieł, pozostało pierwszeństwo, tak, iż prawie wszystkie publiczne bibljoteki, w Europie dziś egzystujące, główną wartość swoją zawdzięczają tylko bibljotekom poduchownym, jak o tém historja każdej z nich przekonywa.X. W. K.




  1. Quem librum ego de archivis hebraeorum elevans, verbum e verbo expressius transtuli. Prolog. in Esth. Przez te archiva zapewne nie co innego się rozumie, tylko zbiory ksiąg przy synagogach.
  2. „Wargi kapłańskie będą strzedz umiejętności, i zakonu pytać się będą z ust jego." Malach. 2, 7.
  3. Conc. Carthag. III. Gelasii epist., ob. Biblja § 18.
  4. In decretis Coelestini Papae, ut nulli sacerdotum liceat sacrorum canonum ignorare instituta.
  5. To samo polecenie względem znajomości kanonów mają: Epistola Synodi Carpentoraten. z r. 527 (Concilior. coll. reg. XI 59); Concil. Aurelianen. III c. 33 z r. 538 (ib. XI 497) i wiele innych.
  6. Historja wspomina o prywatnych bibljotekach św. Hieronima i Florencjusza (S. Hieronymi, Epist. 6); św. Sidonius Apollinaris (Epistol. II 9) opisuje bogaty księgozbiór Ferreolusa, na wsi pod Nimes.
  7. Kanony np. obowiązany był pleban objaśniać ludowi. Parochiani Clerici a Pontificibus suis necessaria sibi statuta canonum legenda percipiant, ne se ipsi, vel populi, quae pro salute eorum decreta sunt, excusent postmodum ignorasse. Conc. Aurelian. IV (a. 541), c. 6 (Concil. coll. reg. XI 620).
  8. Ut scholas presbyteri pro posse habeant et libros emendatos. Capitul. Herardi Turon. (a. 858) c. 17. Concil. XXII 594. Cf. a. Szkoły.
  9. Za Djoklecjana „aedes sacras solo aequari et funditus subverti, sacros divinarum scripturarum libros in medio foro concremari, oculis nostris vidimus.... Nonus decimus agebatur annus imperii Diocletiani, cum.... appetente die festo Dominicae Passionis, proposita sunt ubique imperialia edicta, quibus ecclesiae quidem ad solum usque dirui, sacri vero codices flammis absumi jubebantur. Eusebii Hist. Eccl. l. 8, c. 2.
  10. De his, qui sacras scripturas tradidisse dicuntur, vel vasa divina, vel nomina fratrum suorum, placuit nobis, ut quicumque eoum ex actis publicis fuerit detectus, non verbis nudis, ab ordine cleri amoveatur. Conc. Arelat. a. 314 (Concilior. Coll. reg. II 20.)
  11. Abbatissa diligentem habeat curam de congregatione sibi commissa et provideat, ut in lectione et officio... sanctimoniales strenuae sint. Concil Cabillonen. II (a. 813) c. 55; cf. c. 59 Concilior. coll. reg. XX 410—411
  12. Aalaym igitur, filiam suam, idem Bernardas, avus scilicet B. Bernardi, litteris erudiri voluit, ut in futuro monacham faceret. Joannis Eremitae Vita s. Bernardi l. 1 c. 1 (Opp. s. Bern., ed. Minge. t. IV, Patrolog. s. 185).
  13. Verumtamen nec illud sanctissimi Patres decreverunt, ut saecularium litterarum studia respuantur, quia exinde non minimum ad ss. scripturas intelligendas sensus noster instruitur, si tamen divina gratia suffragante, notitia ipsar. rer. sobrie ac rationabiliter inquiratur; non ut in ipsis habeamus spem provectus nostri, sed per ipsa transeuntes, desideremus nobis a Patre luminum proficuam salutaremq. sapientiam debere concedi. Cassiodor. De instit. divin. litt. c. 28, cf. c. 27. Saecularium libror. eruditio etsi per semetipsam ad spiritualem sanctorum conflictum non prodest, si divinae scripturae conjungitur, ejusdem scripturae scientia subtilius eruditur. Ad hoc quidem tantum liberales artes discendae sunt, ut per instruction em illar. divina eloquia subtilius intelligantur. S. Gregor. M. in I Reg. XIII 20, 21. Exposit. l. V c. 3 § 30.
  14. St. Evroul v. St. Evreuil, po łac. Uticense monasterium, w Normandji.
  15. Nobilium dictatorum auctoritas. S. Gregor. Turon. De gloria Cenfessor. Paef.
  16. Grammatyki, retoryki, djalektyki, arytmetyki, geometrji, astronomji i muzyki. Zasadnicze wiadomości z tych nauk ułożył w dziele: De artibus et disciplinis liberalium litteratum. Ob. De institut. divin. lit. c. 27.
  17. Quodsi quorundam simplicitas fratrum non potuerit, quae sunt in sequenti libro deflorata, cognoscere (mówi o dziele De artib. et discipl. liberal. litt.), quia pene brevitas omnis obscura est, sufficiat eis summatim rerum divisiones, utilitates, virtuesque perpendere, ut ad cognoscendam legem divinam fervida mentis intentione raperentur.... Tantum sit legendi sincerus affectus. De institut. divin. lit. c. 28.