Hej! tam na polu stała cerkiewka, Przy niéj dzwonnica nowa,
Wyjdźże dziewczyno, wyjdź czarno-brewka, Nim miesiąc w las się schowa.
Wyjdźże dziewczyno przed słońca wschodem O najranniejszéj zorzy,
Porwie się dziewczę zbudzone chłodem Na ścieżaj drzwi otworzy.
Zorza już weszła szeroko, długo, Pooświecała góry,
Patrzę na jedną, patrzę na drugą, Dziwić się nie wiem któréj.
Czy téj na niebie, całéj we złocie Co rzuca wciąż oświatę,
Czy téj na polu, mojéj sierocie, Patrzę na tę — to na tę.
Jasna zorzeńka, boża służeńka Niech sobie świeci Bogu,
A mnie niech kocha moja dzieweńka Ot tak, jak stoi w progu. —