Do radości

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Friedrich Schiller
Tytuł Do radości
Pochodzenie Obraz literatury powszechnej
Redaktor Piotr Chmielowski,
Edward Grabowski
Wydawca Teodor Paprocki i S-ka
Data wyd. 1896
Druk Drukarnia Związkowa w Krakowie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Karol Brzozowski
Tytuł orygin. An die Freude
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii

4. Do radości.

O, radości, iskro bogów,
Elizejskich błoń dziewico,
Wchodzim do twych świętych progów
Z pełną ogniów twych źrenicą.
Co czas rozprzągł i zwyczaje,
Czarodziejstwo twoje sprzęgu;
Braćmi cały świat się staje,
Kędy błogi lot twój sięga.


Chór.

Obramieńcie się miliony!
Pocałunek całej ziemi!
Bracia, za gwiazdami temi
Ojciec mieszka uwielbiony.
Kto otrzymał z losu ręki
Skarb najdroższy, przyjaciela,
Kto anioła posiadł wdzięki,
Z nami radość niech podziela!
Choćby tylko jedno łono,
Jak świat wielki, nazwał swojem
Kto nie zdołał, nasze grono
Niechaj łez pożegna zdrojem.


Chór.

Kto zamieszkał sfer ogromy,
Niech współczuciu hołdy głosi;
Ono w gwiazdy nas unosi,
Gdzie króluje Nieznajomy.


U przyrody wisząc łona
Rozkosz piją wszystkie twory;
Złość i dobroć upojona
W jej kwieciste pędzą tory.
Pocałunek dała z winem,
W klęskach wierność przyjaciela,
I w rozkoszy — cherubinem
Czerw radosny w niebo strzela.


Chór.

Upadacie miliony?
Świecie, k’ Stwórcy rwiesz się lotem?
Szukaj go za gwiazd namiotem
Tam być muszą jego trony.

Radość dźwignią jest i duchem
W przyrodzenia wiecznym szyki
Radość toczy koła ruchem
W wielkim świata godzinniku.
Wywołuje z ziarna kwiaty,
W głębiach nieba słońca budzi,
Po przestrzeniach pędzi światy
Niedościgłe szkłami ludzi.


Chór.

Jak przez nieba pyszne koło
Pędzą różne światów wiry.
Jak do zwycięstw bohatery,
Bracia! drogą w lot wysoko.

Z płomiennego prawd ogniska
Rzuca mędrcom uśmiech błogi
I na strome cnót urwiska
Cierpiącego wiedzie drogi.
Na słonecznej górze wiary
Święta jej chorągiew wionie,
Przez rozpękłych grobów szpary
Widać ją w aniołów gronie.


Chór.

Na świat lepszy cierpcie młodzi!
Znoście trudy, miliony!
Tam nad gwiazdy wyniesiony
Wielki Bóg was wynagrodzi.

Czem ci się odwdzięczyć, bóstwo?
Pięknie jest się równać z bogi.
Pójdź więc, smutku i ubóstwo,
Z wesołymi dziel czas błogi!
Zawiść, zemsta niech przepadną.
Wrogom mir i przebaczenie!
Niech się Izą nie dręczą żadną,
Z zgryzot wytchnie ich sumienie.
(K. Brzozowski).



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Friedrich Schiller i tłumacza: Karol Brzozowski.