Do Stasiunia...
Wygląd
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do Stasiunia... |
Pochodzenie | Patrząc na moich synków |
Wydawca | nakładem Janiny Ejsmond |
Data wyd. | 1931 |
Druk | Piotr Pyz i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
DO STASIUNIA...
Niech buziuchną Twoją uśmiechniętą
rozkochane me oczy zachwycę!
Niema cuda takiego drugiego
w całym świecie, ani w Ameryce...
Jakże Tobie dziękuję, Boziuniu,
żeś mnie dała takiego pieszczocha...
Kto nie widział jego ślepek modrych,
nie zrozumie nigdy słowa: kocha...
A kto widzi jego modre ślepki
i kto czytać w nich radośnie umie,
ten zrozumie, co to słowo kochać
i co słowo: „szczęście” — też zrozumie...
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ejsmond.