Do Słowakowica astronoma

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Do Słowakowica astronoma
Pochodzenie Ogród fraszek
Redaktor Aleksander Brückner
Wydawca Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wyd. 1907
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tom I
Indeks stron
Do Słowakowica astronoma.[1]

Niesłusznie czynił, kto cię krzcił Słowakowiczem,
Boś niesłowny a twoja praktyka się z niczym,
Na ziemi co się dzieje, na niebie, nie zgadza.
Odpuść mi, nie mnie tylko[2], [lecz i] inszych zdradza.
Spuściwszy się na śniegi[3] i na twoje mrozy.        5
Posłałem sanie po sol, com miał posłać wozy,

Aż błoto miasto mrozu, deszcze miasto śniegu,
Że ją przyszło na pierwszym porzucić noclegu.
Często luty frymarczy swoję chwilę na maj.
Alboż nie pisz minucyj, albo w nich nie kłamaj.        10






  1. (F.)
  2. Wyraz dopisany w rkp.
  3. Wyraz przekreślony w tekście, poźniej dopisany na boku rkp. i domieszczony do tekstu przez odsyłacz.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.