Przejdź do zawartości

Baby a owce

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wacław Potocki
Tytuł Baby a owce
Pochodzenie Ogród fraszek
Redaktor Aleksander Brückner
Wydawca Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wyd. 1907
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na commons
Inne Cały tom I
Indeks stron
Baby a owce.[1]

Fizycy albo raczej naturalistowie
Twierdzą, że każda owca ma robaka w głowie,
Ktory, gdy jej zagiemzi, gdzieś między rogami,
Lub się z sobą tryksają, lubo z baranami.
Nie barani, nie same owce są tak głupie,        5
I baby, choć gomołe, mają także rupie.
Kiedy szosty krzyż w siwej pokaże się sierci,
Wtenczasby się tryksały, wtenczas robak wierci,
Że i moja samsiada, jako głupia owca,
Gdy ją napadł paskudnik, wskok poszła za wdowca.        10
Aleć po dyable tryksał rzemieniem ją z gory,
Że i boki i plecy obłaziły z skory.
Musiał się uspokoić robak od kańczuga.
To tak jedna; patrzajcież, co wskorała druga.
Gdy jej w świerbiący członek tenże robak wlezie,        15
Zaraz się za młodzika w lat dwudziestu wiezie.
Ledwie mu raz i drugi nadstawiła krzyża,
Aż wlot baba dostała choroby z Paryża.
Coż, rzekę, mościa pani, dosyć czyni woli?
Nie chciałaś, gdy świerzbiało, dziś musisz, gdy boli.        20
Toż obie do balwierza, a z pocącej łaźni
Do biskupa, zbywać niewczesnej przyjaźni.
Nie zaraz się to tryksać, gdy zaświerbi, abo
Niemasz soli w Wieliczce na robaka, babo?






  1. (N.)





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wacław Potocki.