Baby a owce
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Baby a owce |
Pochodzenie | Ogród fraszek |
Redaktor | Aleksander Brückner |
Wydawca | Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej |
Data wyd. | 1907 |
Miejsce wyd. | Lwów |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tom I |
Indeks stron |
Fizycy albo raczej naturalistowie
Twierdzą, że każda owca ma robaka w głowie,
Ktory, gdy jej zagiemzi, gdzieś między rogami,
Lub się z sobą tryksają, lubo z baranami.
Nie barani, nie same owce są tak głupie, 5
I baby, choć gomołe, mają także rupie.
Kiedy szosty krzyż w siwej pokaże się sierci,
Wtenczasby się tryksały, wtenczas robak wierci,
Że i moja samsiada, jako głupia owca,
Gdy ją napadł paskudnik, wskok poszła za wdowca. 10
Aleć po dyable tryksał rzemieniem ją z gory,
Że i boki i plecy obłaziły z skory.
Musiał się uspokoić robak od kańczuga.
To tak jedna; patrzajcież, co wskorała druga.
Gdy jej w świerbiący członek tenże robak wlezie, 15
Zaraz się za młodzika w lat dwudziestu wiezie.
Ledwie mu raz i drugi nadstawiła krzyża,
Aż wlot baba dostała choroby z Paryża.
Coż, rzekę, mościa pani, dosyć czyni woli?
Nie chciałaś, gdy świerzbiało, dziś musisz, gdy boli. 20
Toż obie do balwierza, a z pocącej łaźni
Do biskupa, zbywać niewczesnej przyjaźni.
Nie zaraz się to tryksać, gdy zaświerbi, abo
Niemasz soli w Wieliczce na robaka, babo?