Do Artura Grottgera
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Do Artura Grottgera |
Pochodzenie | Szkice helweckie i Talia |
Wydawca | Księgarnia Pawła Rhode |
Data wyd. | 1868 |
Druk | A. Th. Engelhardt |
Miejsce wyd. | Lipsk |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
ART.... GROTTG....
Umieszczenie Twego nazwiska, kochany ziomku, na pierwszej karcie tej książki, którą ośmielam się Ci poświęcić, jest już dla niej dobrą wróżbą. — Położyłem je tutaj z taką otuchą, jak nasz gazda podkarpacki, co stawiając nową chatę, na wiązaniach jej przyszłego dachu osadza bukiet świeży. — Ten, który złożyłem, kładąc tu Twe imię, będzie może najlepszą korzyścią dla dachu, bo nie zwiędnie, gdy dach może łatwo runąć i być zapomnianym, kiedy dziś jest jeszcze tak wątłym, że go skrzydło motyla uderzeniem swojem mogłoby obalić, niemniej jednak rośnie czołem w niebiosy — bo tylko w górę iść może — bez względu czy chatą wichry i burze trząść będą, czy na niej zagnieździ się bocian spokojny, czy piorun spali jej strzechę, czy kuny, udając duchów, łopotać po niej będą — : osadzam niemniej ten bukiet — z miłością bratnią — niech spocznie na chacie i zakwieci ją, jeśli godna, by w niej mieszkał lud „polecany przez Kazimierza Wielkiego, Kordeckiego i Kościuszkę Najświętszej Pannie”. — Niech Ci ten utwór zakwieci trudną drogę Waszą i będzie rękojmią cząstkową ogólnego uznania.