PAn ieden w domu ſwoim, cżęſtował káżdego, Gdy było po obiedzie wziął kiyem od niego.
Jeden towárzyſz z náſzych, udał ſie też k niemu, Y cżeſtował go nie zle, ten był wdzięcżen temu.
Dziwował ſie iże go toż też nie potkáło, Ale mu Pan powiedzyał, przecż ſie to ták sſtáło.
Iżeś mię nie cżęſtował, będąc w moim domu, Ktory ſie ták ſprawuie, dam pokoy káżdemu.
PAn ieden w domu swoim, częstował każdego, Gdy było po obiedzie wziął kiyem od niego.
Jeden towarzysz z naszych, udał sie też k niemu, Y czestował go nie zle, ten był wdzięczen temu.
Dziwował sie iże go toż też nie potkało, Ale mu Pan powiedzyał, przecz sie to tak sstało.
Iżeś mię nie częstował, będąc w moim domu, Ktory sie tak sprawuie, dam pokoy każdemu.