Ciceryna

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Szymon Zimorowic
Tytuł Pierwszego choru panieńskiego
Podtytuł 9. Ciceryna
Pochodzenie cykl Roksolanki
ze zbioru Sielanki Józefa Bartłomieja i Szymona Zimorowiczów
Wydawca Nakładem Michała Dzikowskiego
Data wyd. 1857
Miejsce wyd. Przemyśl
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
9. Ciceryna.

Widziałam cię z okieneczka, kiedyś przechodził,
Rozumiałam, żeś się ze mną obaczyć godził.
Aleś ty pokoje i mieszkanie moje
Prędkim minął skokiem,
A na mnie nędznicę, twoją niewolnicę,
Aniś rzucił okiem.
Żal mię przejął niesłychany, gdym to ujźrała,
Bóg strzegł, martwą zaraz w oknie żem nie została,
Lecz to niebaczeniu, abo też niechceniu
Twemu przyczytałam,
A wieczornej chwile, tusząc sobie mile,
Tylko wyglądałam.
Przyszedł wieczór, mrok mię nocny w okienku zastał,
Trwałam przecie, dokąd księżyc pełny nie nastał,
A ciebie nie było, ani cię zoczyło
Oko moje smutne,
Aniś listkiem cisnął, aniś słówka pisnął,
O serce okrutne!
Kędy teraz twe usługi, kędy ukłony?
Kędy lutni słodkobrzmiącej głos upieszczony,
Który bez przestanku zmierzchem do poranku
Słyszećeś mi dawał,
Przy nim winszowania i ciche wzdychania
Lekuchnoś podawał?
Niemasz teraz dawnych zabaw, nie słychać pienia,
Pełne serce tesknic, uszy pełne milczenia.
Gdzie zwyczajne śmiechy? gdzie dawne uciechy?
Niebaczny człowiecze!
Niewiesz, że przygoda i godzina młoda
Prędziuchno uciecze.
Przeto, żeś mi nie winszował szczęśliwej nocy,
Nie uznały snu miłego biedne me oczy;
Także ty wzajemnie łaskawej przyjemnie
Nocy nie zakusisz,
Lecz przykre niespania i częste wzdychania
Co noc cierpieć musisz.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Szymon Zimorowic.