Boska Komedia (Stanisławski)/Raj - Pieśń XVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
PIEŚŃ OŚMNASTA.

Już słowem swojem duch błogosławiony
Cieszył się w sobie, a jam się lubował
Myślą mą, słodycz miarkując goryczą,
Gdy Pani, która wiodła mnie ku Bogu,
Rzekła: „Zmień myśli, pomyśl, żem jest blizka
Tego, co krzywdę łagodzi wszelaką.[1]
Na dźwięk miłośny mej pocieszycielki
Jam się odwrócił, a ile miłości
W jej oczach świętych naonczas ujrzałem,
Zaniechać muszę teraz wypowiedzieć:
Nie że mym słowom tylko nie dowierzam,
Ale że pamięć nie wstanie jest tyle
Wznieść się nad siebie bez obcej pomocy.
Powiedzieć tylko mogę o tej chwili,
Że me uczucie, kiedym patrzał na nią,
Było od wszelkiej innej żądzy wolne.
Gdy roskosz wieczna, co na Beatricze
Wprost promieniła, od pięknego lica
Odbitym blaskiem radość we mnie lała,
Ona, olśniwszy mnie uśmiechem jasnym,

Tak do mnie rzekła: „Odwróć się i słuchaj:
Raj bowiem nie jest w oczach tylko moich.“
Jak nieraz tutaj dostrzegać się zdarza
Uczucia w twarzy, jeśli tak jest mocne,
Że duszę całą ogarnia człowieka;
Tak w zaiskrzeniu tej jasności świętej
Dojrzałem, kiedym ku niej się odwrócił,
Chęć jeszcze nieco pomówienia ze mną.
I rzekła: „Na tym tu wypuście piątym
Drzewa, co życie swe od szczytu bierze,
Co wiecznie płodne i co liści swoich
Nie traci nigdy, są błogosławione
Duchy tych, którzy, nim do nieba weszli,
Tak wielki rozgłos mieli tam na ziemi,
Że wszelką muzę wzbogacić by mogli.[2]
W ramiona krzyża wpatruj się więc pilnie:
Kogo ja nazwę, uczyni toż samo,
Co na obłokach czyni ogień chyży.[3]
Nagle ujrzałem przemknęło po krzyżu
Światło, gdy wyrzekł Jozuego imie,
A nim wymówił, jużem je obaczył.[4]
I gdy sławnego zwał Machabeusza,
Ujrzałem nowe światło wirujące;
A radość była tej wartałki biczem.[5]
Toż za Karolem Wielkim i Rolandem —
Dwa inne znowu pilny wzrok mój śledził
Jak śledzi oko za sokoła lotem.
Potem ku sobie oczy me na krzyżu

Ściągali w kolej: Wilhelm i Rynaldo,
I Robert Guiskard, i Godofred książe.[6]
W końcu, pomknąwszy i do innych świateł
Wmieszana, dusza, co mówiła ze mną.
Poznać nie dała jak wielkim artystą
Była w pośrodku niebieskich śpiewaków.[7]
Wtenczas ku prawej zwróciłem się stronie,
Chcąc się dowiedzieć o mej powinności
Od Beatricze ze słów jej lub znaków,
I obaczyłem oczy jej tak jasne
I tak radośne, że to jej spojrzenie
Zaćmiło inne, a nawet ostatnie.
A jako człowiek, który dobrze czyni,
Z dnia na dzień większej doznając rozkoszy,
Dostrzega razem, że postąpił w cnocie:
Tak i ja, widząc piękniejszem to cudo,
Spostrzegłem razem, że wirowym ruchem
Kołując z niebem, łuk zakreślam większy.[8]
A jaką zmianę w drobnej czasu chwili
Widzim na białem dziewicy obliczu,
Gdy brzemie wstydu jagody jej zrzucą,
Taka w mych oczach zaszła, gdym się zwrócił
Ku szóstej gwiazdy łagodnej białości,
Która do swego przyjęła mnie łona.[9]
Widziałem na tej Jowisza pochodni,
Jak skry miłości, która się tam mieści,
Składały z siebie znaki naszej mowy.
A jak z brzegowisk wznoszące się ptaki,

Ciesząc się niby zdobytym tu żerem,
Tworzą to krągłe, to długie orszaki;
Tak w łonie świateł ulatując piały
Istoty święte i w postaciach swoich
D, I, L w kolej wyrażały jasno;
Najprzód bujały nieco z nutą śpiewu,
Potem, złożywszy jeden z owych znaków,
W milczeniu chwilkę nieruchome stały.[10]
O Muzo boska, która geniuszom
Zdobywasz sławę i wiek dajesz długi,
A oni przez cię i państwom i grodom,
Oświeć mnie sobą, abym te postacie,
Objawić zdołał, jak sam je poznałem:
Niech moc twa błyśnie w tych wierszach niewielu!
Tak tedy pięćkroć siedem samogłosek
Ze spółgłoskami razem się zjawiło,
A jam z kolei każdą z nich uważał:
DILIGITE IUSTITIAM, było pierwsze słowo
I pierwsze imie w tym obrazie całym;
QUI IUDICATIS TERRAM — w końcu stało.[11]
Potem na zgłosce M w wyrazie piątym
Wstrzymały szyk swój; przeto tarcz Jowisza
Zdała się srebrną, a dzierzganą złotem.
Widziałem dalej, jak na M wierzchołek
Inne znów światła zbiegły i stanęły,
Śpiewając, sądzę, chwałę tego Dobra,
Które ku sobie wszystkie je unosi.
Jako z żarzących główni uderzenia

Powstają iskier niezliczone roje,
Z których gmin głupi zwykł pomyślność wróżyć;
Tak zwyż tysiąca świateł tu powstało,
Mniej, albo więcej unosząc się w górę,
W miarę jak Słońce, które je zapala,
To, albo inne miejsce im wskazało.
Gdy już stanęło każde w miejscu swojem
Ujrzałem, ogień wyraźnemi znaki
Głowę i piersi Orła wyobraził.[12]
Kto tu maluje, — Mistrza nie uznaje,
Lecz sam jest Mistrzem, i od niego idzie
Moc, która kształty wszem zarodom daje.
Wtem inne grono dusz błogosławionych,
Co nad M pierwej rade się składały
W lilij koronę, w niewielu obrotach
Rozpoczętego dokonało dzieła.[13]
O gwiazdo luba! jakież i jak liczne
Klejnoty teraz dowiodły mi jasno,
Że sprawiedliwość nasza dziełem nieba,
Które ty zdobisz! Przeto myśl najwyższą,
Co jest początkiem twej mocy i ruchu,
Błagam ażeby wejrzeć była rada
Zkąd dym pochodzi, co twój promień kazi;
Aby powtórnie zapałała gniewem
Przeciw zuchwale kupczącym w kościele
Który na cudach i męczeństwie stanął.[14]
Boski zastępie, w którym się zatapiam,
Nieś modły swoje za tych co na ziemi

Całkiem zbłąkani z drogi złym przykładem![15]
Niegdyś mieczami wojnę prowadzono;
A dziś — odjęciem tu lub ówdzie chleba,
Co go nasz ojciec nie skąpi nikomu.[16]
Ty, który piszesz tylko abyś mazał,
Pomyśl, że Paweł i Piotr, co umarli
Za tę winnicę, którą ty pustoszysz,
I dotąd żyją!... Ale powiesz pewnie:
Jak tak utkwiłem wszystkie żądze moje
W tym, który pragnął wieść życie samotne
I na męczeństwo przez tańce był wydan,
Że nie znam wcale Pawła ni Rybaka.[17]







  1. Chcąc odwieść Dantego od smutnych rozmyślań — Beatricze przypomina mu, że będąc blizką Boga, może mu wyjednać złagodzenie przepowiedzianej przez Cacciaguidę krzywdy.
  2. Porównany tu jest systemat niebieski (Ptolomeusza) do drzewa, które czerpie życie od wierzchołka, to jest od Empireum. — Piątym wypustem tego drzewa, czyli piątym stopniem Raju, jest planeta Mars; a dusze tu przebywające tak były sławne za życia, że czyny ich byłyby bogatą treścią dla każdego poety.
  3. To jest przemknie jak błyskawica.
  4. Jozue po Mojżeszu, był wodzem ludu Izraelskiego i wprowadził go do ziemi obiecanej.
  5. Juda Machabeusz wyzwolił lud Izraelski z ucisku Antiocha. - Dusza błogosławiona pod wpływem radości, wiruje jak wartałka, czyli cyga, pod biczykiem, którym ją dziecię popędza.
  6. Karol W. i Roland, zasłużyli się sprawie Kościoła, broniąc go przeciwko Maurom i Longobardom: toż samo można powiedzieć o Wilhelmie hrabi Prowancji i współtowarzyszu jego Rynaldzie; Robert Guiskard, księże Normandzki zawojował Sycylję i wypędził z niej Saracenów; książę Godfred Buljoński, dowódca pierwszej wyprawej krzyżowej, w r. 1099 zdobył Jerozolimę i ogłoszony został jej królem.
  7. Cacciaguida, który dotąd rozmawiał z Poetą, teraz wmieszał się do orszaku innych błogosławionych i razem z nimi począł śpiewać chwałę Najwyższego Boga.
  8. To znaczyło, że Dante i Beatricze wznosi się już ze sfery Marsa ku wyższej i obszerniejszej — ku sferze Jowisza.
  9. Zauważyć należy, że Mars zwykle świeci światłem czerwonawem, Jowisz, przeciwnie, białem.
  10. Dusze błogosławionych układały się w litery: D, I, L, które stanowią pczątek wiersza Salomona: „Diligite justitiam qui judicatis terram“ (Miłujcie sprawiedliwość, którzy sądzicie ziemię). — Tym sposobem Dante chce dać do zrozumienia, że Jowisz jest siedliskiem tych, którzy za życia sprawiedliwie rządzili podwładnemi krajami i ludźmi.
  11. W wyrazach: Diligite justitiam, qui judicatis terram, jest 35 (t. j. 5 razy 7) liter, częścią spółgłosek, częścią samogłosek.
  12. Duchy błogosławione, w postaci złocistych świateł, na tle srebrzystem Jowisza, układają się w Orła (świętego ptaka), który jest symbolem sprawiedliwości rządzącej ziemią.
  13. To jest: dokończyły wyobrażenia orła, ktorego widzieliśmy tylko głowę i pierś.
  14. Znaczenie tego ustępu jest takie: O Jowiszu! to mnóstwo dusz sprawiedliwych, którem oglądał w tonie twojem, przekonały mnie o słuszności mniemania, że nasza sprawiedliwość na ziemi jest dziełem twoich wpływów. Błagam Boga, który tobie moc i ruch nadaje, ażeby wejrzeć raczył, dla czego sprawiedliwość promieniejąca z ciebie na ziemię zaćmiona bywa dymem chciwości i pochodzącej ztąd przedajności; błagam, ażeby raczył znowu gniewem swoim świętym wypędzić z kościoła swego, tych, którzy w nim przekupstwem się bawią, jak niegdyś Chrystus wyrzucił z Kościoła kupujące i przedające (u Mateusza XXI., 12.).
  15. Zastępie Sprawiedliwych! módl się za tych, co uwiedzeni złym przykładem pasterzów kościoła, zchodzą z drogi prawdy i sprawiedliwości.
  16. Niegdyś Rzym wojował nieprzyjacioły mieczem, dzisiaj Rzym papiezki wojuje przeciwko ludom klątwą i interdyktami, odejmując im chleb anielski, którego Chrystus nieskąpi nikomu.
  17. Ty Papieżu (Bonifacy VIII,), który dla tego nakładasz klątwy i interdykty, aby wymógłszy okup, zdjąć je potem, pomyśl, że święci Apostołowie Piotr i Paweł żyją dotąd na niebie i patrzą na dzieła twoje, ale ty pomnisz zapewne: nie chcę ja znać ani Piotra ani Pawła; bo wszystkie moje żądze złożyłem w Janie Chrzcicielu, który wiódł żywot pustelniczy i który ścięty został dla przypodobania się tańczącej córce Herodiady. Mowa tu widocznie nie o świętym Janie Chrzcicielu, ale o wizerunku jego, który kładziono na złotych fiorynach; co znaczy, że Bonifacy VIII. wytężał wszystkie żądze swoje na zbieranie pieniędzy.