Biblia Wujka (1923)/Księga Jonasza 1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki


Poniżej znajduje się Księga Jonasza podzielona na rozdziały. Jeżeli chcesz skorzystać z całego tekstu zamieszczonego na jednej stronie, przejdź tutaj.


ROZDZIAŁ I.
Jonasa Pan śle kazać do Niniwen, on chciał indzie w okręcie zjechać, morze się zburzyło, Jonasa winnym znaleziono, w morze wrzucono, i przestała burza.

I stało się słowo Pańskie do Jonasa, syna Amathi, mówiąc:

Wstań, a idź do Niniwe, miasta wielkiego a przepowiadaj w niem; bo wstąpiła złość jego przed mię.

I wstał Jonas, aby uciekł do Tharsys od oblicza Pańskiego, i zstąpił do Joppen a nalazł okręt, który szedł do Tharsys, i dał najem jego, a wstąpił weń, aby z nimi jechał do Tharsys od oblicza Pańskiego.

A Pan posłał wielki wiatr na morze, i powstała niepogoda wielka na morzu, a okręt był w niebezpieczeństwie rozbicia.

I zlękli się żeglarze i wołali mężowie do boga swego i wyrzucali naczynia, które były w okręcie, do morza, żeby się ulżył od nich; a Jonasz zszedł wewnątrz w okręt i spał snem twardym.

I przystąpił ku niemu sternik i rzekł mu: Co ty tak twardo śpisz? wstań, wzywaj Boga twego, owa snadź rozmyśli się Bóg o nas, a nie zginiemy.

I rzekł mąż do towarzysza swego: Chódźcie a rzućmy losy a dowiedzmy się, dlaczego to złe na nas przyszło. I rzucili losy, i padł los na Jonasa.

I rzekli do niego: Powiedz nam, dlaczego to złe przyszło na nas? Co za dzieło twoje? która ziemia twoja, i dokąd idziesz, albo z któregoś ty narodu?

I rzekł do nich: Hebrejczyk jestem ja, a Pana, Boga niebieskiego, ja się boję, który stworzył morze i suchą.

10 I zlękli się mężowie strachem wielkim i rzekli do niego: Cóżeś to uczynił? (bo się dowiedzieli oni mężowie, że od oblicza Pańskiego uciekał; bo im był powiedział).

11 I rzekli do niego: Cóż ci uczynimy, i uspokoi się morze od nas? bo morze szło a burzyło się.

12 I rzekł do nich: Weźmijcie mię a wrzućcie do morza, a uspokoi się morze od was; bo ja wiem, że dla mnie niepogoda ta wielka przyszła na was.

13 I robili wiosłami mężowie, aby się wrócili do brzegu, a nie mogli; bo morze szło a burzyło się na nie.

14 I wołali do Pana i mówili: Prosimy, Panie! niechaj nie giniemy dla dusze męża tego, a nie daj na nas krwie niewinnéj; bo ty, Panie! uczyniłeś, jakoś raczył.

15 I wzięli Jonasa i wrzucili w morze, i stanęło morze od burzenia swego.

16 I bali się mężowie strachem wielkim Pana i ofiarowali ofiary Panu i ślubowali śluby.