Biblia Wujka (1923)/Księga Estery 7
A tak wszedł król i Aman, aby pili z królową.
2 I rzekł jéj król tóż drugiego dnia, gdy się był winem zagrzał: Cóż jest za prośba twoja, Esther, abyć była dana? i co chcesz, aby się stało? Abyś téż prosiła pół królestwa mego, uprosisz.
3 Któremu ona odpowiedziała: Jeźliżem nalazła łaskę w oczach twoich, o królu, i jeźlić się podoba, daruj mię duszą moją, o którą proszę, i ludem moim, za którym się przyczyniam.
4 Albowiem wydani jesteśmy, ja i lud mój, abyśmy byli skruszeni, wybici i abyśmy zginęli. A daj, Boże, abyśmy byli zaprzedani za niewolniki i za niewolnice, znośneby złe było, i milczałabym wzdychając, a teraz nieprzyjaciel nasz jest, którego okrucieństwo ściąga się na króla.
5 A odpowiadając król Aswerus, rzekł: Któż to jest i jakiéj mocy, żeby to śmiał czynić?
6 I rzekła Esther: Sprzeciwnik i nieprzyjaciel nasz niecnotliwy ten jest Aman. Co on usłyszawszy zaraz się zdumiał, królewskiéj twarzy i królowéj nie mogąc znosić.
7 A król rozgniewawszy się, wstał i z miejsca uczty i szedł do ogroda drzewy osadzonego: Aman téż wstał, aby prosił Esther królowéj o duszę swoję; bo zrozumiał, że mu nieszczęście od króla zgotowane było.
8 Który gdy się wrócił z ogroda gajmi osadzonego i wszedł na miejsce uczty, nalazł Amana, a on upadł na łóżko, na którem leżała Esther, i rzekł: I królową chce zgwałcić przy mnie w domu moim? Jeszcze nie wyszło było słowo z ust królewskich, a wnet zakryli twarz jego.
9 I rzekł Harbona, jeden z rzezańców, którzy stali na służbie królewskiéj: Oto drzewo, które był nagotował Mardocheuszowi, który mówił za królem, stoi w domu Amanowym, mające wzwyż pięćdziesiąt łokci. Któremu król rzekł: Obieście go na niem.
10 Obieszono tedy Amana na szubienicy, którą był zgotował Mardocheuszowi, i uspokoił się gniew królewski.