Bez echa
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Bez echa |
Pochodzenie | Poezje Wiktora Gomulickiego, cykl Pieśń w służbie świata |
Wydawca | Księgarnia A. Gruszeckiego |
Data wyd. | 1866 |
Druk | Bracia Jeżyńscy |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały cykl Cały zbiór |
Indeks stron |
Kiedy się w tłumie utrę o nędzarza,
Co błędnym wzrokiem bogaczów przeraża,
Ho w nim czytają i skargę i groźbę;
Kiedy usłyszę zająkliwą prośbę,
Razem ze źrenic piorunowym błyskiem
Rzuconą miastu, co płynie mrowiskiem,
Senne, jak lwica, ludzkiej krwi opita;
Kiedy mi w mroku nad uchem zazgrzyta:
„Jeść!“ i stłumione mię jęki dobiegą —
Boga ja wówczas pytam się: — Dla czego?...
A to pytanie, strzeliwszy jak raca,
Od gwiazd odbite na ziemię powraca,
I drogę sobie torując wśród ludzi,
Opilców trzeźwi, rozkosznisiów budzi
I wznieca wrzawę, biadania i spory.
Słyszę, jak z mównic poważne doktory
O tem pytaniu gadają uczenie;
I słyszę chciwców gniewliwe warczenie,
Trwożnych o całość swej misy ze strawą;
I słyszę modły szeptane z obawą
Przed Bogiem, który wie o nich — i milczy;
I słyszę wycia i zgrzyt zębów wilczy,
I krzyk, grożący ludzkości zagładą....
Powstaje wreszcie mędrzec z twarzą bladą,
Każe niesfornym uciszyć się głosom,
Nie grozi ludziom, nie grozi niebiosom,
Lecz oskarżenie rzuca na przyrodę,
Na ogień, ziemię, powietrze i wodę...
Gniewem się wstrząsa świata karmicielka,
Ta, której miłość dla dzieci tak wielka,
Że lichej muszce nie da zginąć marnie,
I równie pilnie żywi polną darnie,
Jak i dzikiego na pustyni zwierza;
Gniewem się wstrząsa, i w niebo uderza
Głośnym, o słuszność krzyczącym protestem —
Lecz głos się żaden nie odzywa „jestem“,
Jak Mojżeszowi z ognistego krzaka;
I na świat cały pada cichość taka;
Że słychać, jak wąż pełznie polną miedzą,
I jak robaki trupów w grobach jedzą —
Więc mdleją dusze i truchleją serca....
............
A głód tymczasem nędzarza uśmierca.