Przejdź do zawartości

Apostołowie brutalnego jutra

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
>>> Dane tekstu >>>
Autor Eliasz From
Tytuł Apostołowie brutalnego jutra
Pochodzenie Gazeta Łódzka, R. IV
Redaktor Jan Grodek
Wydawca Jan Grodek
Data wyd. 15 grudnia 1915
Miejsce wyd. Łódź
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

„Apostołowie brutalnego jutra”.

Odczyt p. Juljana Tuwima.

P. Juljan Tuwim, współpracownik „Nowego Kurjera Łódzkiego“, znany z zamieszczanych na łamach tego pisma poezji, podpisywanych pseudonimem „Roch Pekiński“, wygłosił we wtorek w sali koncertowej odczyt o futuryzmie w literaturze i sztuce włoskiej i rosyjskiej.
W pierwszej części odczytu przytoczył p. Tuwim kilka utworów twórcy futuryzmu włoskiego, Franciszka Marinetti’ego.
Futuryzm włoski, zdaniem prelegenta, jest niejako rezultatem protestu współczesnego pokolenia literackiego we Włoszech przeciw t. zw. „przeartyzowaniu“ kraju.
Włochy żyją dziś jedynie przeszłością, z jej świetnych ech czerpią dochody codzienne, są krajem muzeów, zabytków, rupieciarnią pamiątek, składnicą pyłu wieków minionych, wystawianą na pokaz i podziw cudzoziemców-turystów.
Makaroniarz włoski stara się malowniczo upozować na tle spleśniałych murów miast starożytnych o tradycji ustalonej, jest wrogiem nowoczesnej techniki miast, wyzyskując świetną przeszłość dla wegetowania we współczesności.
Genjusze wieków minionych, oburza się Marinetti, tamują ruch i swobodny rozwój myśli genjuszów współczesnych...
Dalej wzywa apostoł futuryzmu wraz z satelitami do opuszczenia miast o tradycjach starożytnych, powołuje do utworzenia nowych zbiorowisk ludzkich z zastosowaniem jaknajszerszem techniki...
Rupieciarz i kustosz muzealny przetwarza się odrazu w mechanika, roztaczającego ponętne, czasem przerażające, obrazy chaosu okiełznanego i zawrotnego ruchu życia.
Inna rzecz, że pewien „anti-passeizm“ (przeciwprzeszłościowość), utrzymany w normach odpowiednich, byłby dla rozwoju kulturalnego Włoch niewątpliwie dodatnim, jednak w kierunku futurystycznym został wypaczony do rozmiarów wprost karykaturalnych.
Idąc dalej w swem zacietrzewieniu kulturalnem, negują futuryści włoscy wszelki wpływ przeszłości, zrywają formy obowiązujące twórczości, stając się winowajcami niewybaczalnych absurdów w literaturze.
O rzeźbie, malarstwie i muzyce futurystycznej wypowiedział p. Tuwim kilka niezupełnie jasnych, zdawkowych formułek, poczem zakończył część pierwszą przytoczeniem opisu bitwy (z 2-ej wojny bałkańskiej) i wiecu futurystycznego pióra Marinetti’ego.
Pierwsza część odczytu, jak zaznaczył p. Tuwim, była „informacyjna“, inaczej mówiąc feljetonowo (z punktu widzenia p. Józefa Bezogońskiego!), potraktowała kierunek literacki: futuryzm, nie dając jego genezy, ani nie analizując wpływu, jaki wywarł na literaturę współczesną i inteligencję we Włoszech.
Z podobnym ujmowaniem kierunków twórczości z mównicy publicznej zgodzić się żadną miarą nie możemy.
Jeżeli futuryzm włoski, zdaniem prelegenta, nie ma racji bytu i jest tylko wytworem chorych, spaczonych wyobrażeń, działających ad gloriam herostratesowo, należało przeprowadzić druzgoczącą, lecz rzeczową krytykę.
Inaczej bowiem „informacje“ p. Tuwima o futuryzmie włoskim nie wychodzą poza dziedzinę sądów dotychczas o nim przyjętych, nie oświetlają tematu i są li tylko gawędą na tle przygodnie zebranych wiadomości.
O futuryzmie rosyjskim nie powiedział nam p. Tuwim nic konkretnego.
Sądząc z drugiej części odczytu, przypuszczać musimy, że futuryzmu w Rosji wogóle niema, że grupa t. zw. egofuturystów i kubo-futurystów to banda matołków „przygłupków“ (oryginalne określenie prelegenta) i awanturników.
Z futurystów rosyjskich wyróżnia p. Tuwim młodego poetę Igora Siewierianina, przyczem nazywa go... rosyjskim Oskarem Wilde’sikiem, choć nie wyjaśnia, skąd mu się takie porównanie nasunęło.
Odczyt sprawia wrażenie nie chłoszczącej czy satyrycznej krytyki, jakiej mieliśmy się prawo spodziewać, lecz jest zgrabnie wygłoszonym feljetonem, o jakichś warjatach, przygłupkach, idjotach, kretynach, powiedzianym dowcipnie i łagodnie właśnie pour épater le bourgois, co zarzuca prelegent Marinettie’mu.
Najciekawszym momentem odczytu było przeprowadzenie różnicy pomiędzy powieściami fantastycznemi np. Wellsa a rojeniami futurystów.
Niestety prelegent nie zbadał tej różnicy głębiej i nie dał pożądanej paraleli pomiędzy utworami wielkich fantastów (np. H. H. Ewers, Kellermann, Wells, Poe, Villiers, Verne) a futuryzmem literackim....
Brakło w odczycie powiązania futuryzmu z poprzednimi kierunkami literackimi, wskazania rysów pokrewnych w twórczości minionej i współczesnej...
A wiele by się w tej materji dało powiedzieć.
Wskażę tu dla przykładu choćby „Arcydzieło nieznane“ Honorjusza Balzaka, które służyć może za ciekawy wzór intuicyjnej wprost przeczuwalności futuryzmu współczesnego.

*

Dowcipny, cięty, barwnym stylem, brawurowo opowiedziany feljeton o „Apostołach brutalnego jutra“ podobał się bardzo słuchaczom, którzy zgotowali p. Tuwimowi serdeczną owację.
Może już dla samego tytułu, bo „Jutro“ nigdy „brutalnem“ nie będzie i w koncepcji twórczej żyć będzie zawsze, jako pojęcie słonecznej, jutrznianej szczęśliwości.

Andrzej Nullus.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Eliasz From.