Śpiewy historyczne (Niemcewicz)/Duma o kniaziu Michale Glińskim

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ursyn Niemcewicz
Tytuł Duma o kniaziu Michale Glińskim
Pochodzenie Śpiewy historyczne
Data wyd. 1816
Druk Drukarnia nro 646
przy Nowolipiu
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii
Galeria grafik w Wikimedia Commons Galeria grafik w Wikimedia Commons
DUMA
o KNIAZIU MICHALE GLIŃSKIM.



1.

W okropnych cieniach pieczarów podziemnych,
Gdzie promień słońca nigdy niedochodził,
Kędy kaganiec z środka sklepień ciemnych
Zwieszony, blade płomienie rozwodził,
Gliński znaiomy z zwycięstw i niecnoty,
Liczył dni smutne ciężkiemi zgryzoty.

2.

Na czoło wiekiem i troski zorane,
W nieładzie śnieżne spadały mu włosy;
Oczy wydarte krwią spiekłą zalane,
W twarzy wyryte długich cierpień ciosy,
Na ręku głowę nachyloną spierał,
Wzdychał, i żale głębokie wywierał.

3.

Przy nim wzór cnoty, wdzięków i urody,
Nadobna córka, nieodstępną była,
Powabem świata, słodkiemi swobody,
Dla nieszczęsnego oyca pogardziła;
Dla niego chętnie w ciemnych lochach żyie,
W nich zorzę życia i piękność swą kryie.

4.

„Przerwij łzy rzewne, oycze mój kochany,
„Rzekła: day folgę smutkom i boleści:
„Długo na reku twym ciężą kaydany,
„Lecz i w więzieniu nadzieia się mieści;
„Ostatki może twéy późnéy siwizny,
„Spędzisz w śród twoich na łonie oyczyzny!

5.

Oyczyzny! krzyknął: ach srogie wspomnienie,
Co wznieca męki zbrodni niezmazanych!
Robak zgryzoty toczy me sumnienie,
I sen oddala z powiek zmordowanych;
Jam ią naiechał w nieprzyiacioł sile,
Mogęż choć iednę mieć spokoyną chwilę.

6.

Czém człowiek w świecie może mieć przewagę,
Czem się stać wielkim w pokoju lub woynie,
Rozum, bogactwa, urodę, odwagę,
Wszystko natura zlała na mnie hoynie;
Zwycięskich ieszcze laurów byłem chciwy,
I te mi podał los zawsze życzliwy.

7.

Hordy Tatarskie licznemi zagony,
Wpadłszy do Litwy aż ku Wołyniowi,
Niezmierne wszędy zabieraiąc plony,
Nie przepuszczały ni płci, ni wiekowi;
Widziano w ogniach pysznych miast ostatki,
Porznięte dzieci, i nieszczęsne matki!

8.

Wzruszon zniewagą ścigam naiezdnikow,
Schodzę obszernym leżących taborem,
Uderzam w poczcie dzielnych woiowników,
Bitwa iuż z ciemnym kończy się wieczorem;
A nurty Niemna niewiernych posoką
Wezbrane, pola zalały szeroko.

9.

Król Aleksander dokonywał życia;
Domowi iego płakali w około,
Gdy wieść przychodzi Tatarow pobicia:
On zasępione roziaśniając czoło,
Z radością, rzecze, do grobu zstępuię,
Kiedy zwycięzką Polskę zostawuię.

10.

Nadęty pychą przez ten czyn tak głośny,
Nie znałem wodzy w zamiarach szalonych;
Ród Zabrzezińskich z dawna mi nieznośny,
Napadłem w nocy, porznąłem uśpionych:
W krótce gdy narod nie czynił iak chciałem,
Oyczyznę z woyskiem obcym naiechałem.

11.

O wieczna hańbo! O wspomnienie smutne!
Widok braterskich orłów i pogoni,
Nie zdołał zmiękczyć serce me okrutne,
Ani wytrącić oręża z méy dłoni;
W śród roziuszonych obcych woysk orszakow.
Niestety! Polak, walczyłem Polakow!

12.

Przy schyłku walki, gdy poboiowisko
Zasłane trupy uyrzałem licznemi,
Scisnęło serce srogie widowisko,
I twarz się łzami zalała rzewnemi.
Poznałem poźno, żem czynił odrodnie,
Prosiłem króla, by darował zbrodnie.

13.

Nieprzyiaciele śledząc me obroty,
Krok ten Carowi odkryli zdradliwie;
On żal mòy ciężki i powrot do cnoty
Zdradą mianował: w zapalczywym gniéwie
Wydarł mi oczy, krwią się moią zmazał,
I w tych okowach na więzienie skazał.

14.

Lat dziesięć żywy, w tym grobie przetrwałem;
Nie dla mnie słońce i gwiazdy świeciły,
Ciemność, zgryzoty, były mym udziałem:
Lecz iuż zwątlone opuszczaią siły,
Czuię, iak zimna krew się w żyłach ścina,
I straszna śmierci zbliża się godzina.

15.

Wkròtce me zwłoki, ostatki téy nędzy,
Przysypiesz córko! garstką obcéy ziemi,
Bezbożny kray ten porzucay czym prędzéy,
Szczęsliwy, kto żyć może między swemi!
Narod nasz znany przez wspaniałe czyny,
Nie będzie w dzieciach karał oycow winy.

16.

Widok oyczyzny, nagrodzi sowicie,
Spędzone w płaczu dni pierwotnéy doby,
Uyrzysz te szczyty, kędyś wzięła życie,
Uyrzysz w świątyniach przodkow twoich groby,
Lubych rodakow i przyjacioł tkliwych,
Mnie złorzeczących, lecz tobie życzliwych.

17.

Bodayby zgon móy, pełen mąk i trwogi,
Okropnym został Polakom przykładem!
Bodayby żaden w zemście swoiéy srogi
Nigdy nieposzedł moich czynow sladem,
I coż, że zdrayca hańbę swą przeżyie,
Gdy Polskę kirem śmiertelnym okryie?

18.

Nieszczęsny starzec wyrzekłszy te słowa,
Okropnym iekiem przeraził więzienie;
Na łono córki, śnieżna spadła głowa,
Już czarne śmierci okryły ią cienie:
Tak zginął Gliński wyniosły, i śmiały,
Gdyby nie pycha, godzien świetnéy chwały.



Duma o Michale Glinskim.
z Muzyką J M Pani Szymanowskiey.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ursyn Niemcewicz.