Śpiewy historyczne (Niemcewicz)/Uwagi nad królami z rodu Jagiełłów

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Julian Ursyn Niemcewicz
Tytuł Uwagi nad królami z rodu Jagiełłów
Pochodzenie Śpiewy historyczne
Data wyd. 1816
Druk Drukarnia nro 646
przy Nowolipiu
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Galeria grafik w Wikimedia Commons Galeria grafik w Wikimedia Commons


Uwagi nad Królami z rodu Jagiełłow.

Półtrzecia wieku upływa, iak ostatni z domu Jagiellońskiego Zygmunt August żyć poprzestał. Wiele politycznych błędów i królowi temu i poprzednikom iego sprawiedliwie zarzucić można, widziemy w nich świetne przymioty, odwagę, miłość sprawiedliwości, szlachetność, dobroć i hoyność: lecz nieupatruiem rzadkiego w narodzie naszym przymiotu, nie postrzegamy mówię, potrzebnéy tęgości. Nie powstał między niemi żaden maż wielki, któryby raz śmiało i dzielnie poczynaiac, ugiął niespokoynych i pysznych, utwierdził następstwo, przepisał rząd w którymby i król silny i naród wolny, postępowali razem do potęgi, szczęścia i sławy; ślepa ufność, zbyteczna słabość, powolność, były rodu tego zakała. Ciężko darować Władysławowi Jagielle, że tylekroć i tak haniebnie dał się Cesarzowi Zygmuntowi oszukać, że nie zgniótł iak mógł był niebezpiecznéy Krzyżaków potęgi, nieodzyskał Szląska iak mógł był odzyskać. Po nim pokazał się tylko Warneńczyk, z odgłosu niąztwa i śmierci nieszczęsnéy, znany u naszych: brat iego Kazimierz w czterdziestosześcioletnim panowaniu zyskał cześć Prus, lecz utracił, Witolda niezmierne na Moskwie podbicia, utracił Czechy, oddawane drugiemu synowi iego, utracił wiecéy, bo potrzebną królom powagę. Osłabili ią bardziéy ieszcze synowie iego Olbracht i Alexander. Ciężko było dwom ostatnim Zygmuntom tę raz z rak wypuszczoną władzę odzyskać nazad, odpadł za Zygmunta I. Smoleńsk, za Augusta Połock. Wielkie to są zaiste i ciężkie błędy, przecież wieki panowania ich, co mowie samo wspomnienie Imienia Jagiełłów niewymawiane iak ze czcią wzbudza wdzieczność, porusza rozrzewnieniem serce każdego Polaka. Coż iest, co w duszach naszych uczucia te wznieca? chyba to, że w tak dobrym iak nasz narodzie, silnieyszą iest pamięć dobrodzieystw nad pamięć popełnionych błędów. Jakoż trudno niewyznać, żeśmy wiele winni zacnemu plemieniowi Jagiełłów. Oni to spoili w iedno ciało dwa potężne narody, które inaczéy iak sąsiedzkie i zawisnę siebie, długo nawzaiem niszczyłyby się orężem; nieposiadali oni wyniosłey podbiiaczów chciwości, niezmuszeni orężem, lecz nieci łaskawością poddali się dobrowolnie pod berło ich, mieszkańcy Prus i Inflant, w Węgrzech, Czechach, we Szwecyi nawet, ilekroć osierociał tron iaki, gdzież ludy udawały się po nowego Pana? do Jagiełłów, do tych którzy słynęli z oycowskiéy prawdziwie dobroci, z wiernego zachowywania swobod i poprzysiężonych narodowi przyrzeczeń! Lecz umysł ludzki unoszący się za tym co świetnie uderza, wysławia drogo zawsze kosztuiące ludzkości podbicia, zamilcza cnoty spokoyne, czcił ie atoli naród nasz, wdzięcznym był za nie. Ogołocenie tronu z potrzebnéy dla dobra i bezpieczeństwa publicznego władzy, równie chciwości zuchwałéy szlachty iak słabości tych królów przypisać należy. Nieprzewidywał niebaczny naród, że podkopuiąc władzę królewską, uiarzmiaiąc rolników, skracaiąc przemysł i wolność mieszczan, rozpierał węgielne kamienie, na których spoczywały całości bezpieczeństwo powszechne. Przodkowie nasi niebaczni na fatalne w przyszłości tylu nadużyć skutki, cieszyli się przytomnych swobód użyciem. Trwało to omamienie aż do dnia, w którym zgasł ostatni z tylu królów potomek. W ten czas zerwał się na zawsze luby i ścisły związek między pasmem siedmiu królów z krwi iednéy, i z tylu pokoleniami rodu Polskiego; dwa wieki wspólnie doznawanych złych i dobrych kolei, rozciągnięte do dwóch morz obszernego Państwa granice, tyle świetnych zwyćięztw, wzaiemnych dobrodzieystw i usług, iedna mowa, zwyczaie, korzyści, spoiły panuiących i poddanych równie słodkiemi iak pokrewieństwo ogniwy. Dziś tylko pozostał żal i wspomnienia wdzięczności! każdy patrzaiąc na zwłoki Augusta wspominał, że iak on pod nim, tak oyciec, dziady, i naddziady iego, żyli pod naddziadami z teyże krwi panów. Otworzyłże rodu swoiego xięgi, wszędzie dobroczynności ich znalazł zapisy, temu dostoieństwo lub włości nadane, ten pod Jagiełłami walczył szczęśliwie, ów pod niemiż chlubnie za oyczyznę poległ. Wszystko więc co iest tylko sercu ludzkiemu lubym, i korzyści i chluba i sława i długie pamiątki, wszystko mowię wspólne było między narodem i Jagiellońskim plemieniem. Powiększał sie żal przez niepowróconą iuż stratę. Nadeszły czasy mniéy świetne,

mniey szczęśliwe, za nich Jeszcze rzucone przez nas samych zepsucia i niezgod nasiona, przywiodły stopniami klęski, a nakoniec ostatnią zgubę! któż się zadziwi, że oycowie nasi i my sami żyiący w tych smutnych czasiech, porównywaiąc nasze poniżanie i słabość z świetnością i potęgą wieków Jagiellońskich, uniesieni uwielbieniem dla nich, tkliwe cofamy wejrzenie na ród, który nam tyle przypomina i szczęścia i sławy.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Julian Ursyn Niemcewicz.