Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/71

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jezuici byli tej projektowanej zgodzie dyssydentów z Katolikami, czyli wskrzeszeniu konfederacyi przeciwni i podtrzymywali w tem episkopat i Katolików. O. Bembus wydał 1615 r. rozprawę na 20 kartkach: „Pax non Pax, pokój niepokój, czyli niektóre powody, dla których pokój konfederacyi Ewanielików z Katolikami w żaden sposób prawdziwym pokojem być nie może“. Ktoś z dyssydentów napisał na te wywody replikę: „Vindiciae pacis, obrona pokoju“. O. Bembus pospieszył 1616 r. z tripliką: „Pacatus impacatus ad examen vocatus, czyli rozbiór odpowiedzi na racye przeciw pokojowi konfederacyi“[1]. O Sawicki znowu, w sporej książce: „Foremna zgoda, albo raczej istna wrzawa między tymi, którzy się tych naszych czasów Ewangelikami niewinnie nazywają“. (Kraków, in 4-to, str. 360), opisał z dowcipem i sarkazmem niezgodę dyssydentów między sobą, wbrew temu, co minister Jan Tyniecki o ich miłej zgodzie opowiadał i pytał znacząco: „jakże zachowacie zgodę z Katolikami, kiedy między sobą zachować jej nie umiecie“?
Podobne skargi czyli gravamina dyssydentów powtarzają się i na następnych sejmach aż do końca rządów Zygmunta[2], który rozkładowi i upadkowi różnowierstwa choćby szczerze chciał, zapobiedz nie był w stanie.



  1. Brown 115.
  2. Mianowicie na sejmie 1627 r. podali dyssydenci, poparci przez hetmana p l., Krzysztofa Radziwiłła, memoryał do króla JM., pełen dawnych grawaminów, jak: zburzenie zborów i gwałty religijne w Poznaniu, Radziejowie, Stawiszynie, Wilnie, Lublinie, odbieranie kościołów (które oni Katolikom zabrali) i wyrzucanie z grobowców kości nieboszczyków (heretyków), łamanie i niszczenie nagrobków itp., ale też pełen skarg na nowe krzywdy i to ulegalizowane dekretem kancelaryi królewskiej, jak: zabranie „kamienicy ewanielickiej“ (był to zbór prywatny) w Krakowie na skarb publiczny jako kaduk, skazanie sądem królewskim złożonym judicio composito na grzywny i wieżę szlachcica Bolestraszyckiego za przełożenie na polskie heretyckiej książki: „de Vanitate mundi“, i na spalenie ręką kata tej książki. Napady studentów jezuickich i ich pomocników na zbory, na domy szlacheckie, nietylko uchodzą bezkarnie, „ale na tych, którzy się bronili, winy skazano i co najboleśniejsza, wolność odprawiania obrzędów religijnych w obrębie miasta ewanielikom żelaznem prawem odjęto i wywołano“. Przypominają królowi przysięgę jego koronacyjną, proszą, aby na wzór króla Stefana nie chciał panować nad sumie-