Strona:Stanisław Załęski - Jezuici w Polsce T. 2.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pię, a nietylko ja, ale i wiele nas, póki pokój wewnętrzny dostatecznie warowany nie będzie i póki i temu, co nam jest od braci poruczono, dosyć się nie stanie. Protestuję się przytem, że jeżeliby przyszło do lada jakiego skończenia sejmu, że nie przy nas, którzy się pokoju tylko domagamy, ale przy tych, którzy pokoju ojczyźnie nie życzą, wina zostanie. Bo nie masz nic tak wielkiego, ani ciężkiego, czegobyśmy mile dla uspokojenia ojczyzny nie chcieli uczynić”, ale potrzeba, żeby i Katolicy tak myśleli, żeby pokój ten był wspólny, inaczej „gotowiśmy prawem i lewem bronić wolności sumienia swego — i tem się WM. deklarujemy“.
W senacie zaś, na kilka godzin przed zamknięciem sejmu w lutym 1613 r., mówił do króla tenże Janusz Radziwiłł po łacinie, pompatycznie, popisując się sentecyami i przykładami z historyi. Narzekał, że ojczyzna odarta z swych ozdób i bogactw, pozbawiona bratniej miłości, obciążona długami aere alieno inaudito. Przyczyny tego: „grzechy nasze i źli doradcy, którzy króla do wojny zagranicznej, niesprawiedliwej, lekkomyślnie, bez obliczenia sił i pieniędzy popchnęli. O innych przyczynach nie ma czasu mówić. Ale mówić trzeba o pokoju wewnętrznym. Dopominaliśmy się zeszłych lat konfederacyi... a ponieważ to słowo dla wielu jest wstrętne, więc nie wymieniając go, domagamy się teraz spokoju... z największą krzywdą wielokrotnie summa injuria naruszonego“ i wskazuje na zburzenie zboru w Krakowie, na spalenie zboru w Wilnie 1612 r., na turbowanie zborów w kilku innych miejscach, na dekrety królewskie przeciw Elblągowi i miastom pruskim. Dzieje się to wbrew przysiędze koronacyjnej i jątrzy umysły.

„A nadto nie widzę, dlaczego religią nasza i my sami, którzy ją wyznajemy, mamy być tak bardzo znienawidzeni u WKMci? Przecież koronował WKM. w Upsali luterski biskup“. Ponieważ sejm się kończy, więc kżę Janusz odkłada ten „spokój religijny do sejmu następnego“, błaga króla i senat, aby na seryo o zabliźnieniu ran i o przywróceniu wewnętrznego spokoju pomyśleli[1].

  1. Archiv. miasta Torunia, dział XIII, tom 19, str. 58. Mowa księcia Janusza Radziwiłła, podczaszego w. l., w kole poselskiem i w senacie 1613 r.