Przejdź do zawartości

Strona:PL G de Maupassant Życie.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wiało się w jej oczach, zacierało, przybierając odcień blady, żałobny.
Stosunek z Julianem całkowitej uległ zmianie. Wydawał się zupełnie innym od powrotu z tej podróży poślubnej, jak aktor, po odegraniu roli, wracający do zwykłego trybu życia. — Prawie się nią nie zajmował, prawie że z nią nawet nie mówił; wszelki ślad miłości zniknął nagle doszczętnie, a rzadko się też zdarzało, by na noc wchodził do jej pokoju.
Objął zarząd majątku, domu, przeglądał rachunki, dręczył chłopów, zmniejszał wydatki, a przybrawszy sam maniery wiejskiego szlachcica, utracił elegancyę i szyk z czasów narzeczeństwa.
Nie rozstawał się już ze starą aksamitną kurtką myśliwską, o mosiężnych guzikach, wynalezioną wśród starej garderoby kawalerskiej, a całkowicie pokrytą plamami, i ulegając coraz bardziej zaniedbaniu ludzi, nie potrzebujących się już podobać, zaprzestał się golić, a broda długa, źle strzyżona, szpeciła go niesłychanie. Nie pielęgnował też rąk, a po każdym posiłku wychylał cztery lub pięć koniaków.
Gdy Janina spróbowała delikatnych wymówek, odpowiedział jej tak opryskliwie: — Czy ty mi dasz pokój? — że nie miała już odwagi do czynienia jakichkolwiek uwag.