Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Bo też to męska walizka.
— O, Inko! Nie bądź-że taka niemożliwa! Skąd ją masz?
— Taki sobie mały „souvenir“, który znalazłam po drodze. Opowiem wam zaraz, jak tylko zobaczę się z Wdową. Spieszcie się i zmykajcie, dopóki Jellunia w tę stronę nie patrzy.
Ukradkiem spojrzały przez ramię w stronę nauczycielki gimnastyki, która zachęcała ociężałą Irmę Mc Collough do szybszych ruchów na placu tennisowym. Miss Jellings uporczywie przestrzegała, aby czas „rekreacyj“ spędzano w ruchu na świeżem powietrzu. Przyjaciółki Inki bez trudu otrzymałyby pozwolenie na odprowadzenie jej do jej pokoju, ale do polityki trójki należało, nigdy nie pytać o pozwolenie w sprawach mniejszej wagi. To psuło tylko niepotrzebnie kredyt.
Zuzia i Ludka poniosły we dwie walizkę na górę, podczas gdy Inka skierowała się w stronę kancelarji przełożonej. W dziesięć minut później połączyła się ze swemi przyjaciółkami w Rajskiej Alei. Siedziały na łóżku z brodami opartemi na rękach i przyglądały się walizce, leżącej przed niemi na krześle.
— No? — zapytały znowu.