Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

bawnych czynów. Skończyła — i wówczas zaczęły się tortury. Miss Lord przez całe trzy minuty znęcała się nad Renią, poczem te same wiersze kazała przetłumaczyć Irmie Mc Collough.
Irma zaczerpnęła głęboko powietrza — czuła, jak Ludka, dodając jej odwagi, klepie ją po plecach, zaś Inka i Zuzia po obu stronach uparcie trącają ją łokciami. Już otwarła usta, aby wygłosić hasła, któremi nabito jej głowę wieczorem, gdy naraz ujrzała zimny błysk w oczach Miss Lord. Łkania Reni napełniały salę. I Irma — padła. W łacinie była mocna — jej przekład bez przygotowania miał przynajmniej sens i był zrozumiały. Miss Lord poprzestała w tym wypadku tylko na sarkastycznym komentarzu, poczem przeszła do Flory Hissop. W tej chwili panika ogarnęła szeregi. Flora chciała być wierna zaufaniu w niej położonemu, ale instynkt samozachowawczy jest silny. Poszła za przykładem Irmy.
— Proszę przeczytać dziesięć ostatnich wierszy, Inko, i proszę zadać sobie wysiłek wyszukania w nich choćby odrobiny sensu. Nie zapominaj też, że czytamy poemat.
Inka podniosła głowę i spojrzała na swą przełożoną z miną męczennicy z pierwszych wieków Chrześcijaństwa.