Przejdź do zawartości

Strona:Jean Webster - Właśnie Inka.pdf/124

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

właśnie w czasie Bożego Narodzenia pieniądze są specjalnie potrzebne.
— Ale czy dziewczęta zechcą wyrzec się swej pensji?
— Zrobimy tak, że zechcą! — rzekła Inka. — Zwołamy walne zgromadzenie i wygłosimy mowę. Potem każda osobiście i jawnie będzie musiała oddać swój głos. Wobec całej szkoły żadna nie będzie śmiała odmówić.
Od żaru, z jakim Inka mówiła, stanęły w płomieniach obie jej przyjaciółki.
— To dobry pomysł! — rzekła Ludka.
— Już samo urządzenie domu byłoby wyborną zabawą — rzekła Zuzia — prawie tak dobrą, jak własne wesele.
— Właśnie — potwierdziła Inka skinieniem głowy — ci staruszkowie całe lata nie mają sposobności zobaczenia się. Przywrócimy im ich miesiąc miodowy.
Przez całą następną godzinę Inka zajęta była pozornie geometrją, ale w duszy pilnie szyła poszewki, prześcieradła i obrusy. Jako, że to był wtorek, godzina od ósmej do dziewiątej przeznaczona była „dobrym manierom“. Panienki z wdziękiem schodziły po schodach, wchodziły do salonu, anonsowane przez Klarę Dubois, która