Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

w osłanianiu ubogiego i sieroty, nikt hojniejszym w wspomaganiu nędzarza, przyjmowaniu w dom przychodnia, ratowaniu uciśnionego dłużnika, nikt z większą nie starał się troskliwością o rozszerzenie sławy i potęgi swojej ojczyzny. Ciało jego z Sandomierza sprowadzono do Krakowa, i we Środę po świętach Wielkiejnocy, to jest, dnia dziewiątego Kwietnia, pochowano w kościele katedralnym, w samym środku chóru, w trumnie miedzianej, którą sobie za życia zrobić był rozkazał. Tak wspaniałym zaś, a słusznie mu należącym się od duchowieństwa i ludu uczczony był pogrzebem, że nie chowanoby z większą czcią i okazałością zwłok papieskich, cesarskich, albo królewskich. Zawieszone na jego grobowcu trzy kapelusze czerwone oznaczają, że od trzech papieżów, Eugeniusza IV, Felixa V, i Mikołaja V, po trzykroć mianowany był ś. kościoła Rzymskiego kardynałem, czego nie znajdujemy przykładu nigdzie w dawnych kronikach. Poprzedził zaś Zbigniewa kardynała ośmiu dniami papież Mikołaj V, który złożywszy do rąk kardynałów milion dwa kroć sto tysięcy czerwonych złotych na wyswobodzenie Konstantynopola z jarzma Turków, pobożnie i religijnie, jak na pasterza najwyższego przystało, dnia dwudziestego piątego miesiąca Marca życie zakończył. Po nim na papiestwo nastąpił Alfons, pod ów czas kardynał Czterech Koronatów, biskup Walentyński, starzec zgrzybiały, ale znawca obojga prawa biegły, za osobliwszą zgodą kardynałów, na elekcyi prawnie, dnia ósmego miesiąca Kwietnia, w konklawe, w pałacu Ś. Piotra odbytej, obrany, i pod imieniem Kalixta III w dniu dwudziestym Kwietnia koronowany. Żył zaś Zbigniew kardynał lat sześćdziesiąt sześć, na stolicy Krakowskiej siedział trzydzieści i dwa lata, kardynalstwo piastował lat szesnaście. Do wyboru nowego biskupa Krakowskiego naznaczono dzień dwudziesty piąty Maja, który przypadał w Niedzielę Zielonych Świątek. Testament jego, którym wszystkie swoje skarby nie krewnym albo powinowatym, ale uczącej się młodzieży, ubogim, klasztorom, kościołom i nędzarzom rozdać zalecił, oddano do należnego wykonania. Nigdy on, jak wiadomo, nie szczędził heretyków, ale starał się z największą gorliwością o ich nawrócenie, albo zagładę i wytępienie; przeco kacerze lękali się go jak ognia, a nieprzyjaciele kościoła ścigali go jak przeciwnika swego i wroga. Mąż pełen dobroci, ludzkości i wspaniałości umysłu, w domu gościnny, dla wszystkich dziwnie łaskawy, w każdej przygodzie zastawiać się umiał tarczą rozumu i niepożytej cierpliwości.