Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 200.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Głodniśmy byli i spragnieni, więc do gościny nie potrzeba nas było po dwa razy zapraszać. Przeszliśmy tedy zaraz do innéj izby, w któréj stół był nakryty i doskonałém jadłem zastawiony, jakoż i wino było jedno stołowe we dzbanach srebrnych, drugie lepsze w butelkach.
— I u nas tańcują pomimo złych czasów, i u nas piją też nie pomału, i u nas biedzie się w łatwy sposób brać za nos nie dają, — ale u nas pamiętni są decorum i godności szlacheckiéj, bo u nas dobra jest szlachta, pomimo to, że nie mają gwiazd i księżyców w swych szczytach, mało co nawet nie lepsza od tych, którzy to mają.
Tak sobie mówiąc, zasiedliśmy z Ołtarzowskim w owéj izbie jadalnéj i przy rozmowie posilaliśmy się i popijali, ale pod miarę. A że nam tam dobrze było i prze nieszczęścia i smutne serca nasze ani nam w myśli być mogła inna, nad stateczną gawędę zabawa, tedy siedzieliśmy tam więcéj godziny, i bylibyśmy Bóg wie jak długo ztamtąd się nie ruszali, gdyby nie to, że się krzyk jakiś poderwał