Strona:Zygmunt Kaczkowski - Bitwa o chorążankę, Junacy, Swaty na Rusi 103.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zabrawszy pieniądze i wydawszy rewers na swoje nazwisko, odjechał pan Stolnikowicz prosto do Ustyanowy, gdzie już na niego czekali tamci i tak tedy razem ruszyli do Równi. Przyjechawszy, szkoda mówić mój Boże! Dwór obdarty jak żebrak, trzy stodoliska nowe, na powietrzu sklecone, i stajnia licha, przezroczysta jak sito, wszystko razem przy pańszczyźnie, niewarte ani dwóch tysięcy. Pytają za Wrześniowskim, niéma. A gdzie? powiadają: w Ustrzykach. Dopiéroż gromadę wołać przed siebie, — tam to się było przysłuchać tym skargom, jako robić muszą od Poniedziałku do Soboty, jako za pańszczyznę i parobcy i dziéwki we dworze; jako lny prząść muszą po chatach, po dwa grosze od sztuki, a te grosze solą wypłacane bywają; jako żadnemu chłopu nie wolno nic kupić w mieście, bo we dworze jest i sól, i skóry, i buty gotowe i siermięgi i wszystko co chłopu potrzeba; jako na stróże i warty nocne wybierają samych cieślów i do siekiery zdatnych, którzy klepki muszą strugać po całych nocach; jako od każdego ślubu płacić muszą dzierżawcy i jako kil-