Strona:Ziemia Polska w piesni 304.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Że go zrodził bór, co nocą w tajnych głębiach huczy,
I ten martwy ugor, skalny, gdzie się rozpacz włóczy.

Hej! grajcie mi, moce ziemi, bom wielki, bom Pan!
Cisnę gwiazdy jednym rzutem w rozhukany tan,
Będę pieścił słuch łoskotem spadających brył,
Cały w oczach płomienisty od nadmiaru sił.
I zaśpiewam pieśń ogromną, górną, niepojętą,
Duszo! duszo! wielkie święto, tajemnicze święto!

Nikt nie zgadnie, jak i kiedy zamarł po nim ślad,
Czy na nagie krzesanice umęczony padł,
Czy powrócił do tych stawów i zmurszałych den,
Gdzie na wodnych traw podłożu zmógł go długi sen,
Czy go wchłonął bór, co nocą w czarnych głębiach huczy,
Czy ten martwy ugor skalny, gdzie się rozpacz włóczy!!

Henryk Zbierzchowski.


ZMARZŁY STAW POD ZAWRATEM.

Skalny kocieł!... dno jego lód ze śniegiem ścieli,
Czarne, łyse urwiska tego kotła ściany;
To piekło zamrożone!... pierzchły zeń szatany
I zamarzły skał rzędem dokoła gardzieli.

Szyba lodu ode mnie otchłań stawu dzieli,
Czarny otwór we środku... tam lód roztajany —
Chciałem zajrzeć... zawracam blady, zadumany,
Śmierć tam na mnie spojrzała oczyma topieli.

Wzrok ucieka nad krańce tej natury zmarłej:
Tam!... prosto z nieba biała zlatuje drożyna,
Z obu stron ją opoki wąwozem zaparły.