Strona:Ziemia Polska w piesni 299.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W ciżbie świata i w stolicach,
Tych pustyniach ludzkich dążeń!

Karłowaty ród współczesny,
Śród olbrzymek nagich turnic,
Staje niby w panteonie
Jakiejś nowej, wielkiej sztuki.

Tatry! Ku wam biegną myśli
Niby orły! Piękne hale,
Po was kroczy ludzka dusza
Ku swojemu odrodzeniu!...

Ale człowiek i do świątyń
Wnosi serce niby kiesę
Pełną swoich trosk zdawkowych,
Profanując te przybytki.

I nie zabrzmi pieśń śpiżowa
W granitowym świecie turnic, —
Kiedy nudno! na granitach
Człowiek kreśli swoje żale.

Nikłe skargi, mdłe zawody,
Lilipucich duchów zgłoski,
Które zetrze olbrzym czasu
Małym palcem swojej ręki...

Andrzej Niemojewski.


NA HALI.

Witaj halna oazo pustyni skalistej!
Zielony, cichy brzegu podchmurnej żeglugi!