Strona:Ziemia Polska w piesni 032.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Błogosławię potrzykroć tobie, światło dzienne,
Tobie, księżycu blady, i wam, mgły jesienne,
Wam, słodkie dżdże, majowe z ranną rosą społy,
Wam, wszystkie farby życia i woni żywioły.

O! i ty poczęta z śnieżnych Karpat łona,
Wisło! matko rzek naszych, bądź błogosławiona.
Ożywiaj zwiędłe trawki, a wdzięczni młodzieńce
Co rok rzucać ci będą świętojańskie wieńce.

Gdybym mógł orlem skrzydłem wzbić się pod obłoki,
Gdybym mógł zbadać przyszłość, otoczoną mroki,
Naprzód wam, nizkie sioła z słomianemi strzechy,
Głosiłbym, jak skowronek, rzewną pieśń pociechy.

Błogosławieni bowiem na wieki śpiewacy,
Których głos łzy osusza boleści i pracy,
Chwała słynnych niw naszych powiała na groby,
Więc i wam błogosławię, o piewcy żałoby!

Błogosławię... lecz skądże taka zmiana w nucie?...
Rwie słowa, mąci myśli, rozgorzałe czucie;
Dźwięk ostatni, dźwięk tęskny zdobędę na strunach:
Błogosławię tym, którzy śpią na tych zagonach!

A ty, drobna ptaszyno; co w górę się wznosisz
I jakąś smętną piosnkę na mogiły głosisz,
Zamilknij, zbierz twe siły i pod niebios progiem
Błogosławieństwo moje dośpiewaj przed Bogiem!

Jan Nepomucen Jaśkowski.