Strona:Zdrada Wincentego z Szamotuł 25.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

należałoby wszystko o nim wiedzieć. Tymczasem historya najczęściej musi sądzić z okruchów i ułamków — podobna ona jest nieraz do kogoś, któryby rozkopywał ziemię motyką, szukając łebka od szpilki, lepiej więc pozostawić w cieniu to, co pozostało ciemnem, niż sztucznie oświetlać. Nie przeczę, fakta tutaj zebrane i podane można inaczej zgrupować, inne z nich wyciągnąć wnioski, ale samo ich prawdopodobieństwo nie da się już bardzo zmienić i powiększyć. Zdrada czy zwykłe poselstwo do margrabiego, i jedno i drugie zawsze pozostanie wątpliwem. Tymczasem na zasadzie tych faktów tak zbadanych i tak ugrupowanych należy przyjść do wniosku, że wojewoda Wincenty, choć zdradzał, przecież nie zaważył tak dalece na losach Polski i sam nie był wyjątkowym, górującym nad innymi człowiekiem. Tradycya zrobiła z niego więcej, niż było istotnie, dlatego należał on zawsze więcej do legendy, niż do historyi. To, co wiemy, pozwala przypuszczać, że był wichrzycielem, jakich było więcej, jakim mógł być niejeden z polskich wielmożów.
W ewolucyi dziejowej zmienia się często gra czynników, ich wzajemny stosunek, siła i natężenie — ale one same zmieniają się bardzo powoli i nieznacznie. Po koronacyi Władysława Łokietka nie mogło się też wszystko zmienić zasadniczo — możnowładztwo przecież odgrywa tak znaczną rolę i o wiele później, ba! przez całą nawet polską historyę! Nic też dziwnego, że i za Władysława Łokietka zachowało ono znaczenie i było nader ważnym społecznym czynnikiem. — Władza królewska wzmogła się także, ale nie na tyle, aby możnowładztwo polskie uczuło się zupełnie zgnieconem. Do tego było daleko! Zmienił się tylko stosunek wzajemny obu tych czynników: króla i wielmożów, na niekorzyść ostatnich. Ujawnia się to i w historyi. Nałęcze razem z Zarębami zamordowali króla Przemyśla i zniszczyli jego dzieło. To samo możnowładztwo wielkopolskie wypędziło Władysława Łokietka podczas jego pierwszych rządów — możnowładztwo pomorskie pozbawiło go zaś później Pomorza. Teraz zmieniają się role. Król, bo już nie książę, ale król, jest silniejszy, możnowładztwo już za słabe, aby dopiąć tego, co chce, ale dosyć silne, aby myśleć i chcieć odzyskać dawne stanowisko, to zaś, które ma, jest bardzo znacznem i ważnem i takiem być nie przestaje. Drogi, któremi do tego zmierza, są takie, jakie były wówczas otwarte i możliwe. Znoszenie się i zmawianie z ościennemi państwami, zdrada, jak się dzisiaj mówi, była podówczas częstą — więc i u nas się spotyka. Zamęt polityczny i rwanie się różnych pojęć; stan pozorny, zewnętrzny różnych instytucyi i urządzeń (n. p. feudalizmu), niezgodny z ich stanem wewnę-