Strona:Zdrada Wincentego z Szamotuł 12.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jąć pewnie, wdzięcznie i stale wszystko, cokolwiek w imieniu króla zawrze wojewoda poznański i starosta polski[1].
Z Krakowa wojewoda Wincenty nie zaraz wyruszył z owym listem na dwór margrabiego. Widzimy go w listopadzie jeszcze w Gnieźnie[2] na ziemi wielkopolskiej. Być może, stamtąd udał się on dopiero do dzierżaw młodego margrabiego Ludwika. W każdym razie prawie na pewno powiedzieć można, że był w Marchii i pokój zawarł istotnie, bo kopia owego listu Łokietka znajduje się w archiwum brandenburskiem, tam więc musiała być kiedyś złożoną. Jakie były jego warunki? Co Wincenty przyrzekał? Nic nie wiadomo, tyle zaś tylko wiadomo, że młody margrabia nie brał udziału w walce, która się wszczęła niebawem. Zaraz następnego roku w sierpniu 1330 r. wybrał się Władysław Łokietek z posiłkami węgierskimi w kraje Zakonu, wtargnął do ziemi chełmińskiej, ogniem i mieczem pustosząc ją doszczętnie. Zamku jednak żadnego nie mógł dostać, trzeba więc było zdobycz z rąk wypuścić. Nie pozostało w tych warunkach, jak przystać na rozejm.

Po owym rozejmie z r. 1330 wybuchła dopiero wielka wojna; Zakon ustąpić ani myślał — był mocniejszy, postanowił jednakże wytężyć jeszcze siły i zgnieść Łokietka. Z wiosną 1331 r. postanowili Krzyżacy walną na Polskę wyprawę wraz z królem czeskim Janem, który im miał przybyć na pomoc. W pierwszych dniach lipca, kiedy dojrzewają w polu zboża, stanęły w płomieniach nadgraniczne wioski i grody, a już w połowie miesiąca pożoga i mord szły przez całą wielkopolską ziemię. Krzyżacy zbrojno, z rozwiniętymi proporcami, byli nieomal w każdej wiosce i w każdym grodzie, paląc, mordując i nie oszczędzając nikogo i niczego. Ładowne wozy zajeżdżały przed kościoły, które łupili porządnie i systematycznie. Przetrząsali zakrystye, rabowali sprzęty kościelne, zabierali dzwony i święte obrazy. Pilnie też na to baczyli, czy się nie znajdzie jakie parę groszy w skarbonkach kościelnych, które rozbijali. Po miastach przeszukiwali starannie domy bogatszych mieszczan, wybierali dobytek, a potem dopiero podkładali ogień[3]. I tak szli dalej, mając przed sobą ciągle kraj równy, żyzny, plonem brzemienny, a zostawiając za sobą stratowane pola i zgliszcza popalonych wiosek i grodów. Zdobyli Nakło, zatrzymali się przed

  1. Riedel Codex dipl. Brandenb. II, 2 nr. 644 oraz Kodeks WP. nr. 1103 (przedruk z Riedla).
  2. Kodeks WP. II nr. 1105 r. 1329. 2 listopada. Gniezno.
  3. Lites ac res gestae inter Polonos Ordinemque Cruciferorum. Editio altera T. I. Zeznania świadków nr. 63 str. 320, nr. 75 str. 341, nr. 87 str. 358 i innych.