Strona:Zajęcie Wielkopolski (Rok 1313 i 1314) 21.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zamieszkach i podjazdowej wojnie. Wojna owa Wielkopolan z synami Głogowczyka, jeśli ją nawet wogóle wojną nazwać można, musiała być długą „ruchawką“, rozbitą na mnóstwo epizodów, napadów, zatargów i nieomal bójek[1]. Ten stan właśnie Wielkopolski musiał ułatwić Łokietkowi jej zajęcie. Co raz śmielej musiało rycerstwo podnosić głowę, a synowie Głogowczyka coraz bardziej tracić grunt pod nogami w Wielkopolsce, aż wreszcie przyszła chwila, że go zupełnie stracili. I oni i Łokietek sami do walki nie stanęli. Prowadziły ją żywioły miejscowe, polskie rycerstwo z jednej strony, a z drugiej poznańskie, niemieckie mieszczaństwo, a prócz niego śląskie załogi i posiłkowe śląskie wojsko. Za sprzymierzeńcami bardzo się oglądać obie strony nie mogły, a szczególniej nie mógł Łokietek. Synowie Głogowczyka mogli mieć za sobą markgrafów, swych krewnych a nawet i Zakon, ale go niemieli. Ojciec ich żył z Zakonem w zgodzie, łączyły ich wspólne interesy. Krzyżakom bardzo na tem zależało, aby Łokietek nie posiadł Wielkopolski i z nimi z tej strony nie graniczył, Głogowczykowi zaś bardzo na tem znowu zależało, aby Łokietek nie rządził na Pomorzu. Z chwilą, kiedy Łokietek był panem Pomorza, zajęcie Wielkopolski stawało się tylko kwestyą czasu. Zanosiło się już nawet na to w 1307—8 roku. W 1309 zaś roku, kiedy Łokietek tracił właśnie tak niedawno zdobyte Pomorze, Henryk Głogowczyk przybył do Wielkopolski, oczywiście, aby obserwować i na wszystko być przygotowanym. Teraz wszakże, owe niefortunne po większej części, „rajzy“ litewskie, z których nie zawsze zakonni rycerze wracali jako zwycięzcy, ułatwiały bądź co bądź Łokietkowi zajęcie Wielkopolski. Krzyżacy na nie pozwolić musieli. A kto wie nawet, czy wówczas nie miał Łokietek jakich planów lub przynajmniej nie zabłysła mu nadzieja, że odzyska Pomorze? Ręczyć za to nie można! Nadzieja taka wprawdzie zawiodła, była ona bowiem zbyt daleka, ale w każdym razie okoliczności sprzyjały podówczas Łokietkowi i wielkopolskiemu rycerstwu, które śląskich książąt i śląskich rządów nie chciało. To nie da się zaprzeczyć. Na jedno wszakże należy zwrócić uwagę: ta łatwość zdobycia a przedewszystkiem to, że nie sam Łokietek osobiście go dokonał, nie pozostała bez złych skutków na dal-

  1. Jeśli się ją tak przedstawi, wtedy można pogodzić z tem, co mówię, i wiadomość Rocznika wielkopolskiego, który mówi, że pokój po śmierci Głogowczyka trwał jeszcze przez lat dwa: tamen stetit pax tempore ipsorum (t. j. synów Głogowczyka) aliquanta, non tamen perfecta duobus annis. Można przypuścić, że te zamieszki zaczęły się gdzieś w 1312 roku, a przez 1310 i 1311 trwał jeszcze ów pokój, choć niestateczny, w każdym razie nie taki, jak za samego Henryka Głogowczyka. Mon. Pol. Hist. III, str. 42.