Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No33 part7.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Wikary duszkiem wypił wódkę i postawił szklankę na stole.
Na szczęście nikt z pijanej bandy nie zauważył, że mniemany ogrodnik nie wzniósł krzyku na cześć komuny.
— A teraz, skoroś dał napiwek stróżowi, można otworzyć ci drzwi — rzekł porucznik.
Powstał z krzesła, zdjął z kołka pęk kluczy, zataczając się podszedł do bramy i otworzył ją.
— Idź obywatelu i kłaniaj się odemnie swej żonie — rzekł podając mu rękę.
Wikary udał, że jej nie widzi i przekroczył próg bramy.
O kilkadziesiąt kroków za wałem fortyfikacyjnym ukląkł, wzniósł oczy ku niebu i wyszeptał modlitwę:
— Boże miłosierny, Boże dobroci, przebacz mi, żem skłamał przed tymi nieszczęśliwymi dla zapewnienia sobie ucieczki.
Pokrzepiony na duchu powstał i puścił się w dalszą drogę.
Tymczasem Gilbert i Henryka z niepokojem oczekiwali powrotu Duplata.
Henryka udała się do łóżka, Gilbert zaś zamknął drzwi na klucz lecz czuwał.
Zdawało mu się niepodobieństwem, aby kapitan nie powrócił z eskortą i zawczasu rozmyślał nad sposobami uspokojenia jego gniewu.
Ale wybiła godzina jedenasta, północ, a Duplat nie przybywał
Jakież powody mogły powstrzymać go od wykonania pogróżek?
Duplat, wściekły ze złości, wyszedł z mieszkania Gilberta z postanowieniem zemszczenia się na nim i na księdzu. Ale do wykonania