Strona:Rej Figliki 097.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Bábá co ią ocży boláły.

BAbę ocży boláły, że máło widziáłá,
Więc ſobie po bárwierzá, ná rádę poſłáłá.
Gdy Bárwierz do niey przyſzedł, to z izby co wynioſł,
Potym iuż cżwartym rázem báńki do niey przynioſł.
Pytał ieſliby ſie iey wżdy co polepſzáło,
Bábá rzekłá co dáley, práwie widzę máło.
A będzieſzli tu cżęſciey s tym lekárſtwem bywał,
Nie będęć nic widziáłá, bo byś wſzytko wybrał.



Piſzcżek co Rybom grał.

PIſzcżkowi powiedziano, iż ryby ſłucháią,
Gdy im piſzcże ná brzegu, y z wody ſkakáią.
Chłop máło ſie nie roſpukł, ná brzegu piſkáiąc,
A potym wlazł do wody, w ſieć ie záganiáiąc.
A gdy ſieć wywlecżono, ryby ięły ſkákáć,
A piſzcżek do nich s kijem, á drugie iął łápáć.
W ten cżás kiedym im piſkał, tedy nie ſkakáły,
A teraz kiedy milcżę, tedy poſzáláły.



Gdzie ſłomá tu zyárno.

PLeban ieden myſliwy, rad cżęſto polował,
Náukę s ſwiątoſciámi, wſzytko pofáłſzował.
Kędy ciáło tu y kreẃ, pánu to wywodził,
Bo ták koſcioł uſtáwił, ten nigdy nie błądził.
Gdy pothym dzieſięćinę kſiędzu wożić miano,
Więc wymłoćiwſzy zboże ſłomę mu oddano.
Wierzże też kſięże miły, że ziárno gdzie ſłomá,
Ale zda mi ſie iż mniey będzye u was domá.