Strona:Rej Figliki 052.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Co powiedał iż kurza nogá zgorzáłá.

WYęc go drudzy potkáli, á coż tám nowego,
Zgorzáłá Kurza nogá, z opátrzenia złego.
A Kurza nogá páłac ieſt zacny w Krákowie,
A więc fie zátroſkáli, oni proſtakowie.
Ten rzekł: nie lękaycie ſie, nie táć gdzie krol ſiada,
Ować to co więc kucharz s poſledniemi iada.
Zápomniał iey ná węglu piekąc między pępki,
Y támże iey odbieżał, bo chłop bárzo prętki.



Páni co dudká odmieniáłá.

PAni przynioſłá dudká pod fártuchem pſtrego,
Drugiego w ręce miáłá owego ſrebrnego.
Jednemu ſtoiąc rzekłá, odmieńcie mi dudká,
On iey rzućił trzy groſze, iáko miła dupká.
A oná s fártuchá pſtrego wypuśćiłá,
Iż widziáłá dubielá dobrze ucżyniłá.
Potymby był nie mieniał, ſnadź y ná Derlatkę,
Bo trudno ſklábiony ptak potym wpędzić w ſiatkę.



Pan co z żoną nie iadał.

PAn pánicy nie dowierzał, nigdy z nią nie iadał,
A przedſię z nią zá iednym ſtołem ſpołu ſiadał.
Potym kiedy był woſoł, ná głowę włożyłá,
Wieniec ſobie, á liſtki iádem záſádziłá.
Prośiłá go by k niemu, poł cżáſzę wypiłá,
Więc wypiwſzy w oſtátku liſtki omocżyłá.
Ten kiedy iey ſpełnić chciał, wnet mu ukazáłá,
Widziſz że ſie trudno ſtrzedz, kiedybych ia chciáłá.