Strona:Rej Figliki 050.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Krupki iáycy zácyeráne.

JEden ſiedzyał zá ſtołem, miał dudy u páſá,
A s pániámi rozmawia goſpodyni náſzá.
Jeſliby chciáły prętko, niż wiecżerzą dają,
Owych krupek co ie więc iáycy zácieráją.
Drugi ſiedząc powiedzyał, chcecieli cżeládzi,
Aby ſie też doſtáło, toć im nie záwádzi.
Niech ten będzye kuchmiſtrzem, będzieć ich obficie,
Boć ie muśi gdzie pewnie zácieráć w korycie.



Chłop co Liſá przedawał.

CHłop przez rámię powieſił Liſá przedawáiąc.
Drugi go k ſukni przyſzył, zá nim pochadzáiąc.
Więcz w ćiżbie wymknąwſzy gi, y przez ſię przerzućił,
A chłop Liſá pytáiąc, ná zad ſie obroćił.
Ten powiedzyał, tákież mnie wcżora ktoś ucżynił,
Ale, go teraz przyſzył, iużby ſie omylił.
Ten nieborak gdy uźrzał Liſá przyſzytego,
Samby był zań ſlubował, iż ieſt właſny iego.



O Wilkołku.

JEdney pániey pokąſał, Wilk w oborze Owce,
Woyt powieda Wilkołek, niech mowi kto chce.
Słyſzę ma ogon by Wilk, á iáko chłop godzi,
Dziewcżątko też málucżkie zá macierzą chodzi.
Potym drugi przyiechał, miał złe ſzáláwáry,
Y powieśił przez łáwkę ogon Wilcży ſtáry.
Dziewcżę záźrzy pod łáwkę, mámie ukazáłá,
Mowiąc: iż to Wilk ſiedzi, by fiuty ſchowáłá.