Strona:Psalm sromu 17.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Póki macie cześć nazwiska
A na nowy prąd nieuctwo,
Powracajcie w uroczyska
A zostawcie mnie dowództwo.

Tego życie niech pognie
Kto nie wierzy w te ognie,
Które dzisiaj dla jutra rozżarza,
Woli siły swe stępić,
Niż do czynu się zsępić,
Niż wychylić się z kresów cmętarza.

Bo straszliwa ta zmora,
Która zowie się: wczora,
Tak jak wampir wysysa nam łona:
Wszystko, co nas zmogilnia,
Co nas w dziejach zbezsilnia,
Zawsze ona, i ona, i ona!

Jak nietoperz przed słońcem
Nocy trwoży się końcem,
Radby skrzydłem przesłonić mu promień,
Tak jej męstwo obwiśnie
Gdy lud za mną się ciśnie
ło zorzy, — i w blask uświadomień.

O nikczemny ty puchu,
Co świat wstrzymać chcesz w ruchu,