Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 178.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

oglądać pragnął. W wychowaniu niewieściém młodości swojéj nasłuchał się tysiącznych powieści, jak dusze osób zeszłych, lub same dobrowolnie, lub wywołane sztuką czarnoksięzką, ukazywały się żyjącym. O możności więc niewątpił, chęci swéj zwierzył się dworakom, ubiegającym się w staraniach zadosyć uczynienia żądzy swego pana. Sprowadzono zewsząd do dworu ludzi w sztuce czarodziejskiéj biegłych, obiecano sowitą nagrodę, ktoby dokazał tego, iżby król skutkiem swych chęci pocieszony został. Podjął się tego Twardowski, czego inni nieśmieli i królowę Barbarę chodzącą, królowi pokazać przyrzekł. Zawierza król przyrzeczeniu i czasu ku temu przeznaczonego z największą niecierpliwością oczekuje. Ostrzega tylko Twardowski Augusta, aby w milczeniu i spokojnie siedząc na widok ukazującéj się królowéj z miejsca się swego nieruszył, inaczéj za duszę i za życie króla niezaręcza.
Poddaje się August tak twardemu i tak trudnemu do zachowania warunkowi, byle dopiął celu swych chęci. Nadeszła pożądana chwila; wywołana z cieniów śmiertelnych zjawia się mara. Ledwie zdołał Twardowski na miejscu króla zatrzymać, tak żywo się porwał i chciał lubą marę uściskać, aż w tém widmo zniknęło.


157. Zwierciadło Twardowskiego.

W Węgrowie w kościele farnym znajduje się w zakrystyi zwierciadło z metalu białego, płaskie, wysokie cali 22, szerokie 19, z fasetką do koła, w czarne, szerokie, staroświeckie ramy oprawne, przezroczyste, żadnéj skazy na sobie niemające, rozbite tylko u dołu na czwartą część wysokości. Podanie miejscowe niesie, że studenci ciskali dawniéj w to zwierciadło ciężkiemi rze-