Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 173.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na kolanach zaraz djabeł napisał długi cérograf, który własną krwią Twardowski wyciśniętą z serdecznego palca podpisał.
Między wielą warunkami był ten główny: że dopóty ni do ciała, ni do duszy czart niema żadnego prawa, dopóki Twardowskiego w Rzymie nieułapi.
Na mocy téj to umowy, djabłu, jako swemu słudze, rozkazał naprzód, by z całéj Polski srebro naniósł w jedno miejsce i piaskiem dobrze przysypał. Wskazał mu Olkusz; posłuszny służka dopełnił rozkaz wydany i z tego srebra powstała sławna kopalnia srebra w Olkuszu.
Wszystko, co jeno zażądał żywnie, miał na swojém zawołaniu: jeździł na malowanym koniu, latał w powietrzu bez skrzydeł, w daleką drogę siadł na kogucie i prędzéj bieżał niż konno; pływał po Wiśle ze swoją kochanką wstecz wody bez wiosła i żagli; ogromny kamień pod Czerwińskiem sam przeniósł i jednéj nocy wykopał pod Knyszynem staw, Czechowizną zwany.
Upodobawszy jednę pannę chciał się ożenić; ale panna chowała we flaszce robaka i pod tym warunkiem obiecywała oddać temu rękę, kto zgadnie, co to za robak?
Twardowski w ciemie niebity, przebrał się za dziada i przyszedł do ładnéj panny. Pyta go zaraz ukazując z dala flaszeczkę:

Co to za zwiérz, robak czy wąż?
Kto to odgadnie, będzie mój mąż.

a Twardowski odrzekł na to: To jest pszczółka mościwa panno!
Zgadł w istocie i wnet się ożenił.
Pani Twardowska na rynku krakowskim ulepiła z gliny domek i w nim przedawała garnki i misy. Twardowski za bogatego przebrany pana, przejeżdżając z licznym dworem, tłuc je zawsze czeladzi kazał. A kiedy żona