Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 046.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chowieństwa widocznie stawał. Po ukończonéj zaś mszy niknął.
Naradziwszy się przeto prałaci i kanonicy odprawili za niego rozmaite nabożeństwa, przybrawszy postać pokorną, lichtarze wielkie z woskowémi świecami, które według ceremoniału akolici nosić powinni, trzymali w ręku sami prałaci, a w ich nieobecności kanonicy, a tak ustało nakoniec owo okropne zjawisko roku 1544. dnia 26. Kwietnia.
Podanie dodaje jeszcze, iż takowe okazywanie się w kościele zmarłego Powodowskiego karą było za jego naśmiewanie się za życia, z płonnego, jak mniemał, zwyczaju, aby kawaler maltański w czasie nabożeństwa pałasz dobywał i nim w powietrzu przed ołtarzem machał.


14. Processya duchów.

Przed ową okropną wojną z Kozakami i Ukrainą pokazywała się w Barze na Podolu processya umarłych, która od kościoła do kościoła chodząc, jednostajném wołaniem, pomsty do Boga mściciela wołała, takie podnosząc pienie:
Pókiż niebo i ziemię Wiekuisty Panie,
Nie zemścisz się niewinnéj krwie naszéj wylanie.


15. Złotaryńko.

Bóg nieprzepuścił kozakowi Złotaryńce za jego morderstwa, zabit bowiem pod Szkłowem w Litwie, a gdy był w Czechrynie chowan, na katafalku trup jego z trumny