Strona:PL Wszystkie dzieła polskie Jana Kochanowskiego (wyd.Turowski) t.1 198.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ten stworzywszy część ludzi chciwych na pieniądze,
Mnie, za co mu dziękuję, stworzył bez tej żądze.
Ani ja dbam o pompę, ani o infuły;
Uczciwe wychowanie, to moje tytuły.
Więc kto będzie chciw na grosz i złoto miłował,
Ten będzie mojej radzie wielce się dziwował
Nie wiedząc, żem ja z inszej gliny ulepiony:
Ja miernością, a on snadź żądzą przesadzony.
A bych ci miał wyliczać i głębsze przyczyny,
Czemu imo się puszczam wielkie dziesięciny?
Pierwejby w morzu zagasł krąg lotnego słońca,
Niżbych ja w swej powieści przebił się do końca;
To tylko krótko powiem: dochody szczuplejsze,
Ale myśl bezpieczniejsza i serce wolniejsze —
Tylko jako ktoś mówi, nie trzeba się zbraniać
Pługu jąć czasem, abo i woły poganiać,
Nie lenić się do domu nieść jagnięcia w łonie,
Abo jeśli mać kózki odbieży na stronie.
Tak poeta mój śpiewa, a znam i po rymie,
Że sam rolej nie orał, ani siadał w dymie;
Ale żywot spokojny i miarę miłował;
W czembym go rad, jako i w rymie naśladował.
Tym wierszem cny marszałku! chciałem się u ciebie
Obmówić,[1] a ty też mej rozumiej potrzebie.
Myśl moja zawżdy z tobą, a to masz rym ktemu,
Który ja myślę podać wiekowi przyszłemu
Za swój właściwy wyraz, zkąd mam bydź znajomy,
Jako mi muza tuszy, choć w twarz nieznajomy.








  1. Wytłumaczyć, wymówić.