Strona:PL Waleria Marrené-Walka 041.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

elastyczne obyczajowe prawa, kapryśnie pozwalające lub wzbraniające pewnych faktów. Przycięte usta chłodne i bezbarwne, dokonywały zewnętrznej charakterystyki tej indywidualności, imponującej a nie sympatycznej. Taka była powierzchowność pana Heliodora Salickiego. Bo co do moralnych poglądów, śmiał się on głośno ze wszystkich tak zwanych sentymentów, podciągając pod tę ogólną rubrykę to, co tylko przenosiło miarę pojęć jego; a przyznać należy, że zakres pozostawiony za tem kołem był ogromny, bo wyznawał on głośno zasadę, że to wszystko co się nie dało ująć faktem żadnym i nie sprawiało doraźnego użytku lub korzyści, było mrzonką i sentymentem. Dla tego też pan Heliodor w domowem pożyciu nie szukał wcale ani serdecznego związku, którego snadź nie czuł potrzeby, ani żadnego z tych wymarzonych powodów, któremi kierują się jeszcze czasami młodzi ludzie przy wyborze żony; ożenił się on w dwudziestu pięciu latach, gdyż przyzwoitość i prawa socyalne nakazują mieć żonę, ożenił się z panną z przyzwoitego domu, mającą przyzwoity majątek i przyzwoite wychowanie. Pożycie jego było wzorowe, żona rozpadała się dla niego w bezwzględnej admiralicyi, i przyuczyła go do tej atmosfery hołdów, działającej tak zabójczo na słabe głowy.
Czy pan Heliodor zasługiwał na taką admiracyę? jest to rzecz inna, a nawet nie obchodząca nas supełnie, więc nie będziemy rozbierali tej kwestyi, jak i wielu innych zachwytów ludzkich. Przecież skoro pani Salicka była zadowolona i bezwarunkowo zachwycała się mężem, to dla nich obojga musiało być zupełnie dostatecznem. Słowem, była to wzorowa para, w której wprawdzie jedna połowa zanihilowana była zupełnie na korzyść drugiej, tak dalece, iż pani Salicka była tylko w domu męża nudnym i bezużytecznym sprzętem, któremu należały się jakieś powierzchowne oznaki szacunku i nic więcej. To też dla względów zdrowia i wychowania dzieci, sprzęt ten bardzo czę-