Strona:PL Waleria Marrené-Nemezys 133.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z jaką odezwałeś się do mnie. Na cóż więc mamy się widziéć? Postanowienie moje jest niezmienne. Przebacz mi pan, jeśli odmowa moja przykrą ci będzie. Nic mogę postąpić inaczéj. Za miłość masz prawo żądać miłości, a moje serce milczy. Znajdziesz inną kobiétę, która potrafi cię ocenić. Ja nie mogłabym dać ci szczęścia, na które zasługujesz. Zapomnij pan o mnie, lub pomyśl bez goryczy i przyjm serdeczne słowa pożegnania.“
Oddałem jéj pismo w milczeniu, spoglądając na nią. Złożyła je starannie, wsunęła w przygotowaną kopertę, zakléiła i skinęła na Cerbera, który stał w progu, czekając jéj rozkazów.
— Oddaj to służącemu hrabiego, wyrzekła.
Cerber poszedł spełnić jéj rozkaz, a w miarę jak oddalał się od nas, w piersi mojéj wzbiérały najsprzeczniejsze uczucia. Była to najprzód radość szalona, głupia radość, jak gdybym na wzburzoném morzu uniknął pewnego rozbicia, lub wyszedł szczęśliwie z wielkiego niebezpieczeństwa. Potém zastanowiłem się nad przyczyną téj odmowy. List jéj był pełen szacunku i życzliwości, nie wypowiadał jednak wcale, dlaczego odrzucała jego rękę. List ten mógł dać pole do wszelkich domysłów, upoważniał je nawet niejako; bo i czemuż go ona kochać nie miała? Czyż nie posiadał wszystkiego, co słusznie budzi miłość?