Strona:PL Waleria Marrené-Mężowie i żony 015.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Otóż tego ja nie wiem, tego nikt nie wie.
Zadanie było trudne, przechodzące zupełnie zakres jego działalności, prawnik powinien był ustąpić miejsca agentowi policyi. Jednak los tej kobiety wzruszył go. Jeśli nie mógł być tutaj pomocnym w urzędowym charakterze, chciał przysłużyć się jej radą przynajmniej, dla tego widząc że nie była w stanie zdać mu nawet sprawy z ostatnich majątkowych wypadków, ciągnął dalej badanie, które jedynie mogło mu jakkolwiek objaśnić położenie.
— Czy po śmierci męża pani, sporządzono spis inwentarza, ustanowiono opiekę dla małoletnich, i kto się tem zajął?
— Zrobiono wszystko jak należy, była i rada familijna jedna i druga.
— Któż jest przydanym opiekunem?
— Brat cioteczny mego męża, on nieodstępował go w ostatnich chwilach, zajął się pogrzebem i wszystkiemi formalnościami, których ja nie byłam w stanie dopełnić.
— I nie znaleziono pieniędzy?
— Nic wcale!
— A mąż pani czy nie wspominał o nich w chorobie?