Strona:PL Waleria Marrené-Jerzy i Fragment 133.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

........Byłem tak młody wówczas, a tak rozmarzony; piersi kipiały mi lawą uczuć, myśli obejmowały świat cały i jeszcze świat im był ciasny. Zagnany w dalekie kraje, błąkałem się między obcemi ludźmi, posępny i rozgorzały, a oddzielony od nich, o całą odległość pojęć moich, o całą siłę uczuć. Tęsknota trawiła mnie straszna i wprawiała umysł i ciało w jakiś stan chorobliwej drażliwości, gorączkowego roztkliwiania. Duch trawiony był niepokojem bez celu, serce spragnione i otwarte bez straży. Byłem w jednej, z tych niebezpiecznych chwil życia, które o całej stanowią przyszłości. Wszystko co wysokie i jasne, zdawało mi się chlebem codziennym; znałem wprawdzie życie z gorżkiej i niskiej strony, ale doświadczenie jeszcze nie było wstanie zwalczyć wszystkich sił dusznych, które parły mnie z dróg codziennych na samotne, ścieżki myśli mojej. I cóż dziwnego żem napotkał boleść, i stracił wszystkie młode nadzieje, los strzegąc mnie od zawodu i skazując na nieszczęście tylko, jeszcze litościwym okazał się dla mnie. W władzach ducha, w wartości moralnej i zdolnościach człowieka zawarty jest może os jego, i gdyby wszystkie wewnętrzne siły dały się liczbami określić, możnaby z tych danych wyprowadzić przyszłość jasną i nieomylną jak pewnik matematyczny. Ta wiara tłómaczyłaby wiele rzeczy, pokazywałaby dotykalnie nieubłaganą sprawiedliwość, rządzącą ludźmi i światem, przez ludzi gdyby znów nie nasuwała tego pytania: „Dla czego jesteśmy, czem jesteśmy?“
Bądź jak bądź, zaświatowe wpływy, spuścizna przeszłych pokoleń, wychowanie czy pierwsze wrażenia, skazały mnie na żywot męczeński. Wszystkie uczucia podnosiły się do wyższej potęgi, a nastrój myśli o wiele przenosił kamerton ogólny, nawet owe subtelne nerwy, któremi się duch posługuje, obdarzone były szczególną czułością, drgały odnajlżejszego wstrząśnienia. Dźwięk, słowo,