Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 451.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bo na chropawéj skórze niźli wszytkie brzosty,
Choć piękne perły, własne pojątrzone krosty;
Ogon się też za tobą włóczy, proch ze smrodem
Na poły zostawując po sobie odwodem.

Dowcip białogłowski.

Gdy cesarz miasto szturmem brał z rebelizanty,
Pozwoli białymgłowom wszytkim wynieść fanty,
Które udźwignąć mogą, i w tem ubezpiecza,
Bo mężczyzny za winy przysądził do miecza.
Więc każda swego męża wziąwszy na ramiona,
Choć się też nogi wleką, idzie z bramy żona.
Patrzy cesarz zdaleka, a potem śle posły,
Co za sepety owe białogłowy niosły.
Tedy jedna, któréj mąż był książęciem w mieście:
„Co uniesie darował zwycięzca niewieście;
Zostawiliśmy złoto, perłyśmy rozsuły,
Otworzyły z zdobyczą żołnierzom szkatuły,
Nad mężów droższych fantów nie mając, tych zdrowo
Wynosimy z fortecy, na cesarskie słowo“.
Patrząc cesarz na one mężów swych piastuny,
Nierzkąc zdrowia, ale ich ocalił fortuny
I dla wiecznéj pamiątki z ich imion podpisem
Tym każe swe pałace ozdobić abrysem.

Jeden błazen siła błaznów robi.

Kiedy kuglarz skaczący śmiałkuje po linie,
Spadł, co się często w takim przytrafia terminie,
Że złamie obie, wszyscy żałują go, nodze.
Jeden się tylko błazen, patrząc, śmieje srodze,
Azaż się to — rzecze ktoś — błaźnie, w żalu godzi?
Większy-ć ten, co po sznurze nie po ziemi chodzi.
Błazen rzecze: niźli ja i cieszę się z tego,
Bom rozumiał, że nie masz nad mnie już większego.
On to czynił dla dziwu naszego — odpowie. —
A błazen: toście wszyscy wespół z nim błaznowie.
Większa-ć rzecz niż do liny nogi przysposobić,
Tysiąc błaznów jednemu błaznowi narobić,
A w jednego głupiego, niechaj się założą
Ze mną, że tysiąc mędrców rozumu nie włożą.

Szlachectwo od ptaków.

Trzech towarzystwa do mnie zbieży na czas krótki,