Strona:PL Wacław Potocki-Wojna chocimska 450.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Trzymając żak na drążku świecę nieostrożnie,
Przytknie mu ją do głowy; rozumiałem zrazu,
Że dla téj świętéj sprawy lepszego obrazu,
Że to ksiądz z nabożeństwa czyni dla, pamiątki,
Jako zstąpił Duch święty na Zielone Świątki.
Lecz gdy się aż na pleszu pożar oparł gołem,
Ów za głowę, nie chcąc być, porwie, apostołem,
I po kościele pełno, miasto miry, swędu.
Prawdać, że to grzech podczas świętego obrzędu,
Gdy się ksiądz coraz maca za pogorzelisko,
Śmiałem się i ci, którzy byli przy mnie blizko.
Księże, niecierpliwością zgarszacie nas waszą,
Czemuż apostołowie tak rychło nie gaszą;
Aż ten po nabożeństwie idąc od ołtarza:
Ogień Ducha świętego grzeje, a ten parza.

Czemu księża łakomi.

Każdy się z nas uskarża, każdy się z nas dziwi,
Że tak barzo łakomi księża i tak chciwi.
Póki klerykiem to nic, jak wnidzie do cechu,
I żywych i umarłych drze pleban do zdechu.
Aż ja widzę w Krakowie przy téj ceremoni.
Gdy biskup święcąc księdza, smaruje mu dłoni,
Czemuż nie głowę? więcéj należy na głowie.
Aż mi ktoś: święty sekret, nie pytaj się, powie,
Więc już cicho do siebie, skoro mnie tak zgromi:
Prawdziwie-ć — rzekę — księża temu są łakomi.
Lepiéj mu było głowę, niż ręce namazać,
Pilniéj niż groszów chować, uczyłby się kazać.

Veto albo nie pozwalam.

Powiedałem ci nieraz, miły bracie, że to
Po polsku „nie pozwalam“ po łacinie „veto“.
Wiem, niechże wedle sensu swego kto przekłada,
To będzie z łacińskiego „Ve“ po polsku „biada“.
Jakobyś rzekł biada to, gdy zły nie pozwala
Na dobre i tém słówkiem ojczyznę wyzwala.
Źle zażywasz, bękarcie, wolności sekretu.
Powetuje-ć pokusa kiedyś tego wetu.

Do jéjmści pani strojnostaréj.

Minęło lat sześćdziesiąt, cóż ci, babko, potem,
Stare kości kanaczyć i obciążać złotem.