Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P66.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wzrok bowiem w tobie błędów znajduje tysiące,
Ale na przekór oczom mym, co tobą gardzą,
Wolę swą im narzuca serce szalejące;
Mój słuch twego języka dźwięków nie ma w cenie;
Ów zmysł co lubieżnymi dotknięciami łechce,
Nie nęci mnie ku tobie; smak i powonienie
Zaproszeń na samotne uczty również nie chce.
Jednego niemądrego serca nie uleczy
Ani pięć zmysłów ciała, ni pięć zmysłów ducha;
Bez pana pozostaje kształt niby – człowieczy,
A ono twego serca niewolniczo słucha.
Jedną rzecz tylko zyskiem w tej udręce mienię:
Z ciebie mój grzech, tak samo z ciebie me cierpienie.


142.  Jam jest grzeszny, a twoja cnota nienawidzi
Grzechu, który ma miłość urodziła zdrożna;
Lecz zestaw ze mną siebie, niech cię to zawstydzi,
Niechaj nauczy, że mnie potępiać nie można.
A jeśli tak, nie twoich rzecz to warg; w pamięci
Miej, że one skalały szkarłat swój, że kładły
Na miłosnych obligach fałszywe pieczęci
I obcym łożom czynsze im należne kradły.
Niech mam prawo cię kochać, jak ty kochasz ludzi,
Których ścigasz oczyma, gdy ja w ciebie patrzę,
Zasadź litość w swym sercu, urośnie i wzbudzi
Kiedyś litość dla ciebie i winy twe zatrze.
Lecz jeśli na to liczysz, czego sama skąpisz,
Własny przykład cię zgubi, łaski nie dostąpisz.


143.  Popatrz! Oto uciekła kurka gospodyni
I ten wypadek skrzętną zaprzątnął niewiastę,
Sadza na ziemi dziecko i wysiłki czyni,
Aby złapać niesforne stworzenie pierzaste.
Dziecię puszcza się za nią i płaczem wybucha,
Bo pamięta macierzy swej czułość poprzednią,