Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P59.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Przez Czas umiłowana lub znienawidzona,
Na kształt kwiatu wśród kwiatów lub wśród kłosów kłosu
Mogłaby być zerwana; wyższa nad traf ślepy,
Nie dba o uśmiech Pychy, co wielkością dmie się,
Cios gniewnego najmity nie złamie jej krzepy,
Choć taką właśnie modę wiek obecny niesie.
Przed polityką trwogi nie odczuwa dreszczu,
Niechaj ta na godzinę spisuje umowy;
Ma własną politykę miłość ma – na deszczu
Nie marnieć i na słońcu nie podnosić głowy.
Mam świadków, niech to błazny czasu udowodnią;
Cnotą jest ich śmierć, życie bowiem było zbrodnią.


125.  Cóż mi z tego, żem nosił baldachim wspaniały,
Zewnętrzność zewnętrznymi hołdy czcząc jedynie,
Budował podwaliny, co wiecznie trwać miały,
A niedbalstwu uległy wprędce i ruinie?
Czym nie widział łakomych na łask nędzne szychy,
Których zysk stratą mienia i gorszą obarczał,
Poświęcających kwiatów woń perfumie lichej,
Ciułaczy, którym złota widok sam wystarczał?
Nie, niechaj mi twe serce otworzy pokora,
Skromna, lecz dobrowolna jest moja obiata,
Bez przymieszki i sztuką parać się nieskora,
Oznacza dusz wymianę, duszę z duszą splata.
Kupiony donosiciel wcale mnie nie trwoży,
Najmniej jest groźny, kiedy oskarża najgorzej.


126.  Cudny mój chłopcze, władasz nad Czasem, zarazem
Nad kruchym szkłem klepsydry i kosy żelazem,