Strona:PL Władysław Tarnawski - Autograf sonetów Szekspira P50.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Uroda twa bez zmiany. Trzech zim prysły lody,
Trzykroć bory zrzuciły z siebie letnie stroje;
Po trzykroć już pór roku procesję widziałem,
Po trzykroć krasę wiosny, jak żółkła jesienią,
Kadzidła kwietnia czerwca spalone upałem,
A ty dalej tą samą pysznisz się zielenią.
Lecz zegara wskazówką jest piękność; jej kroku
Nie widzisz, gdy od godzin ku godzinom pełza;
Twoja oszukanemu wciąż przyświeca oku,
Lecz i ona ma ruch swój; i cóż go okiełza?
Trzeba, byś się tą pieśnią od Czasu odgrodził;
Uroda wiosny marła już; nim tyś się zrodził.


105.  Niechaj nikt bałwochwalstwem nie zwie mej miłości,
Nie mówi, że pogańskim bożkiem mój kochany,
Dlatego, że pieśń moja wciąż przy jednym gości,
Dla jednego, o jednym jest i nie zna zmiany.
Moja miłość, dziś czuła, jutro będzie czuła,
Zawsze wierna, za przedmiot mając doskonałość,
Na zawsze do jednego serce me przykuła
I jedną rzecz wyraża, jej chlubą jest stałość.
„Piękny dobry i szczery” to mej pieśni tema;
„Piękny dobry i szczery” słów zmieniają szaty
I poza tym dla mego natchnienia nic nie ma —
Co za wspaniały temat – czy też trzy tematy!
„Piękny dobry i szczery” żyli już osobno,
Po raz pierwszy złączyli się w całość nadobną.


106.  Kiedy ksiąg zapylone wertując foliały,
Czytam o owym wdzięku, co już w grobach leży,
Powtarzam rymy dźwięczne, które zachowały
Piękność dawno umarłych dam oraz rycerzy,
Kiedy te hymny obraz malują wspaniały
Oblicza, wargi, oka, stopy czy też ręki,